Rowery łokery zniknęły z ulic Łomży
Bez rozgłosu i fanfar, pod osłoną dnia i nocy, w ciągu zeszłego tygodnia od środy do soboty Firma Comdrev ze Szczecinka rozmontowała stacje rowerów miejskich w Łomży - popularnych łokerów. Robotnicy wykręcili kilka tysięcy śrub i pierwsze śniegi grudnia przykryły ślady kilkunastu miejsc, skąd przez trzy lata wyruszali na rowerowe wycieczki starsi i młodsi łomżyniacy oraz goście. - Nie wiadomo, co w przyszłym roku postanowią w tej sprawie władze Miasta Łomża - mówi wiceprezes Comdrew Filip Bielicki (lat 33), zapytany o przyszłość rowerów miejskich w mieście nad Narwią.
- Strasznie nie lubię słowa przyszłość, bo przypomina mi się cytat z poezji noblistki Szymborskiej - tłumaczy wiceprezes Bielicki. - "Kiedy wymawiam słowo Przyszłość, pierwsza sylaba odchodzi już do przeszłości". W pierwszym i drugim roku jazdy łokerami w Łomży dostarczaliśmy firmie BikeU nasz sprzęt i oprogramowanie, natomiast w kończącym się teraz trzecim roku byliśmy operatorem całości: rowery, stacje, oprogramowanie, serwis i call center. Zdemontowane stacje pojechały do Szczecinka, a rowerów nie wywieźliśmy, są magazynowane w Piątnicy. Mogłyby w przyszłym roku powrócić na ulice Łomży jako rowery 4. generacji, bezstacyjne. Rowery 4G mają stację na sobie, są wyposażone w specjalny uchwyt z GPS i układem elektronicznym, otwierającym i zamykającym zamek. Używa się tego tak samo, jak rowerów stacjonarnych, skanując QR kod z tej samej nalepki na rowerze. Dla użytkownika nic się nie zmieni, a na przykład spółdzielnie mieszkaniowe lub firmy mogą rozstawić własne stojaki, gdzie będzie punkt zwrotny łokerów. Jeżeli pojawią się sponsorzy i taka będzie wola władz Łomży, możemy wiosną 2021 powrócić z komunikacją rowerową 4G.
Łokery ośmieliły do wycieczek w plener
Zdaniem wiceprezesa Filipa Bielickiego, przyczyna mniejszego zainteresowania wypożyczaniem rowerów miejskich nie znajdowała się po stronie miasta, firmy czy klimatu, tylko pandemii Covid-19 i powszechnej obawy przed zakażeniem koronawirusem. Mieszkańcami i przyjezdnymi kierował strach, aby nie dotykać sprzętów publicznych i nie roznosić zarazków, przed czym przestrzegały od połowy marca 2020 władze państwowe i sanitarne. Druga przyczyna to - paradoksalnie - większa dostępność do komunikacji jednośladem. Łokery ośmieliły do poruszania się po mieście i wypraw do lasu, nad rzekę, w plener i na wieś, stając się impulsem do przesiądnięcia się na własne rowery. Ludzie feralnego roku pandemicznego chętniej kupowali sobie pojazdy w Internecie, w sklepach i na forach ogłoszeniowych.
Przypomnijmy: we wrześniu 2020 Zarząd Województwa Podlaskiego zdecydował o przeznaczeniu prawie 30 milionów złotych na zakup autobusów ekologicznych dla miasta Łomża: 11 autobusów na gaz i 2 na prąd. Z pieniędzy z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego na lata 2014-2020 miało w mieście powstać też 15 stacji rowerowych i pojawić się 100 rowerów standardowych i 30 elektrycznych. Jak to wyjdzie w praktyce, wie chyba tylko elektromobilność...
Mirosław R. Derewońko