Przejdź do treści Przejdź do menu
wtorek, 23 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Kobiece oblicze jazzu

O.N.E. Quintet oczarował publiczność podczas kolejnego koncertu jazzowego cyklu w MDK-DŚT. Formacja złożona wyłącznie z młodych, bardzo utalentowanych i utytułowanych już instrumentalistek, zagrała program oparty na debiutanckiej płycie „One“. Poza kompozycjami autorskimi pojawiły się też ciekawostki w rodzaju jazzowej wersji ludowego utworu „Drożyna“ czy „Niekochana“ Krzysztofa Komedy, a na bis zabrzmiała premierowa kompozycja, jeszcze bez tytułu. Organizatorzy zapowiadają już kolejne koncerty, zarówno młodych wykonawców, jak też gwiazd polskiego jazzu, ciesząc się, że przyciągają one coraz liczniejszą publiczność.

Już od dłuższego czasu Miejski Dom Kultury-Dom Środowisk Twórczych konsekwentnie promuje w Łomży muzykę jazzową. Zbiegło się to z niesłychanym wysypem młodych talentów na rodzimej scenie jazzowej, dzięki temu co miesiąc w MDK-u może zagrać jakiś mniej lub bardziej znany, ale zawsze interesujący wykonawca. Tym razem zaproszono O.N.E. Quintet, grupę kobiecą grającą nieoczywisty jazz od mainstreamu do free, z wycieczkami w rejony muzyki ludowej, co świetnie zabrzmiało w górnej sali domu kultury.
– To bardzo fajna sala do grania, bo akustycznie wszystko było świetnie słychać – mówi Kamila Drabek. – Miałyśmy więc przez to duży komfort, a za tym idzie jeszcze lepsza zabawa, bo wtedy nie trzeba się skupiać na jakichś technicznych sprawach. Reakcje publiczności też były dosyć entuzjastyczne, cieszy nas również to, że było jej sporo i zostałyśmy tu bardzo ciepło przyjęte.
Co ciekawe publiczność była bardzo zróżnicowana wiekowo: od kilkuletnich dzieci, przez młodzież licealną i studencką  do średniego i starszego pokolenia, co nie zdarza się często; poza tym było jej około 50 osób, co jak na koncert młodego zespołu jazzowego jest świetnym rezultatem. 
– Niedawno miałyśmy w Warszawie sytuację, że na nasz koncert przyszła stała publiczność tego miejsca, głównie osoby starsze i bardzo im się podobał – mówi Monika Muc. – Dziś to było piękne, że pojawiły się osoby w różnym wieku, bo czasami gramy przecież trochę cięższe dźwięki, a widziałyśmy totalne zafascynowanie naszą muzyką. Zależy to też oczywiście od miejsca w którym gramy, bo inna publiczność jest w klubie, inna w domu kultury a jeszcze inna na jakimś zamku.
– To bardzo optymistyczne, bo jednak obserwuję tendencję malejącą – zauważa Paulina Atmańska. – Przez popularyzowanie muzyki popowej jazz nie zawsze ma się dobrze, ale być może faktycznie jest tak, że ludzie są zmęczeni tymi brzmieniami, które wszystkie są do siebie podobne i szukają czegoś nowego, bardziej organicznego. – Wydaje mi się, że powstawanie coraz większej ilości miejsc w których można grać również poszerza grono osób zainteresowanych, szczególnie jeśli chodzi o młode osoby – dodaje Patrycja Wybrańczyk. – Jest tych miejsc wiele, każdy właściciel ma inne preferencje, więc na sceny dostaje się różna muzyka, jest coraz więcej eksperymentów, pojawia się coraz większa przestrzeń na różne nisze, które wcześniej nawet nie miały prawa zaistnieć. Jest więc spadek zainteresowania jazzem u osób starszych, bo one polegają na radiu, podsuwającym im coś prostego, ale młode osoby szukają nowych dźwięków.
„One“ ukaże się w maju i jej koncertowa prapremiera potwierdziła, że grupa nie bez powodu zaliczana jest do grona nadziei polskiego jazzu, a już niedługo – jeśli koronawirus pozwoli – zagra podczas B-Jazz International Contest w Belgii. Z kompozycji autorskich wyróżniały się wielowątkowa „Something Impossible Possible” autorstwa Moniki Muc i zagrana na bis autorstwa Kamili Drabek, z efektownym przejęciem przez skrzypaczkę sola saksofonistki. W innych utworach wszystkie panie też imponowały partiami solowymi i perfekcyjnym zgraniem, było również sporo unison alt – skrzypce. Pięknie zabrzmiały też ludowa „Drożyna“ i „Niekochana“/„Unloved“ Krzysztofa Komedy, obie w opracowaniach Dominiki Rusinowskiej. – Nie określiłabym tego utworu jako standard – mówi Dominika Rusinowska. – Poza tym kocham piękne melodie i jeśli na przykład mi nie wychodzą, kiedy próbuję je pisać, to wolę opracować cudze. Poza tym są skrzypkowie, którzy są w stanie mnie do siebie przekonać w standardach, ale ja się w tym nie widzę, stąd moje przekonanie, że nie powinnam tego robić, chociaż może za kilka lat powiem coś zupełnie innego. 
– Każda z nas wnosi tu różne inspiracje, bo poznałyśmy się w różnych miejscach, różnym czasie i w różnych środowiskach – podsumowuje Patrycja Wybrańczyk. – Każda z nas ma też swoje projekty i jakąś własną wizję, a kiedy łączymy to wszystko na scenie powstaje po prostu jedna, wybuchowa mieszanka, co jest kwintesencją naszej muzyki.
Jeszcze w kwietniu fanów jazzu czekają  w MDK dwa kolejne koncerty: wybornego tria skrzypka Stanisława Słowińskiego oraz znanego ze współpracy choćby z Nigelem Kennedym wybitnego pianisty i lirnika Joachima Mencla. 

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: MDK-DŚT

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę