Przejdź do treści Przejdź do menu
wtorek, 16 kwietnia 2024 napisz DONOS@

OCHRONA ŚRODOWISKA


Teresa S. Grużewska Przyjrzyjmy się przemysłowemu rolnictwu.
Jakie jest naprawdę wielkoprzemysłowe rolnictwo? Powszechnie jest ono chwalone i promowane jako najlepszy, konkurencyjny model wyprowadzający nas z rzekomego zacofania. Warto to pytanie mocno postawić i stanowczo poszukać odpowiedzi dokąd takie rolnictwo prowadzi. Nowoczesna Anglia jest tutaj dobrym przykładem na zaspokojenie ciekawości. Sir Julian Rose (doradca księcia Karola do spraw rolnictwa ekologicznego) pokazuje jak zmieniło się wszystko w Anglii w ciągu zaledwie 35 lat. Przeczytajmy uważnie! „Na polach oraz w lasach nie ma ludzi. Nie widać również dzikich roślin, nie słychać śpiewu ptaków. Zniknęła rzeźnia, piekarnia oraz warzywniak. Zostały one zastąpione przez hipermarket, znajdujący się w przytłaczającym budynku, w odległości 15 minut jazdy samochodem. Żywność jaką można tam kupić nie ma pochodzenia, gdyż nikt nie jest w stanie określić, w której części świata została wyprodukowana. Supermarkety nie dostarczają swym konsumentom lokalnej żywności. Ludzie, którzy tam pracują nie są w stanie nic powiedzieć na temat tego co sprzedają. Wszystko jest anonimowe i tak samo smakuje. Wieś obumarła. Również ziemia nie jest już żywa a teraz umierają także zwierzęta, a z nimi rolnicy. Ten kraj podążał ścieżką “wydajności” - wysokiej produkcji i wysokiego zysku z rolnictwa. Rozwinął “zindustrializowane” gospodarstwa hodowlane, promował powszechne stosowanie środków ochrony roślin i pestycydów oraz zastąpił pracę ludzkich rąk urządzeniami technicznymi. Jest to kraj, w którym na niespotykaną gdzie indziej skalę (za wyjątkiem USA) promuje genetycznie modyfikowaną żywność i zintensyfikowane rolnictwo, by “brytyjskie rolnictwo mogło konkurować na globalnym rynku” i nadal mogło dostarczać tzw. “taniej żywności”. Mimo to nawet wielkie brytyjskie gospodarstwa w chwili obecnej bankrutują. Zyski z prowadzenia gospodarstwa spadły natomiast o 70% w ciągu ostatnich 3 lat i nadal mają tendencje spadkowe. Jedynymi gospodarstwami, które przynoszą zysk są gospodarstwa ekologiczne. Jestem w Polsce po to, aby ostrzec Was - Polaków, byście nie powtórzyli naszych błędów i nie zniszczyli swojej wsi w taki sposób w jaki my doświadczyliśmy tego w Anglii. Jestem w Polsce, by nakłonić Was do podjęcia zdecydowanych kroków w kierunku ochrony swych pięknych, zróżnicowanych i małych gospodarstw a co za tym idzie swych wspaniałych produktów żywnościowych. Jestem w Polsce, by pokazać Wam nowe rynki zbytu oraz dać nową nadzieję 2 milionom rolników, którzy będą mogli produkować żywność na te rynki. Rynki żywności ekologicznej rosną w Europie zachodniej o 25% w skali roku. Uważam, iż powinniście powiedzieć NIE intensywnemu rolnictwu, które zniszczyło mój kraj w imię produkcji “taniej żywności”. Nie ma czegoś takiego jak “tania żywność“ - to iluzja.” (Rose J. Wykład w Sejmie – marzec 2001. Obronić Polską Wieś. ICPPC Raport roczny 2001. 8 - 9., Rose J. Czy polskie rolnictwo ma przyszłość w Unii Europejskiej? Obronić Polską Wieś. ICPPC Raport roczny 2001. 10 – 11.) Wielkoprzemysłowa produkcja zwierząt. „Na mięso zabija się rocznie 24 mld zwierząt. A rzeźnia to dla wielu z nich właściwie wyzwolenie po życiu, w którym od urodzenia skazane są na cierpienie. Świnie spędzają je w wąskich przegrodach, często przymocowane do podłogi metalową obręczą, bo każdy zbędny ruch to strata energii i wolniejszy przyrost wagi. Cielęta wkrótce po urodzeniu oddzielane są od matek, trzymane w ciemnych pomieszczeniach i doprowadzane do anemii, by ich mięso miało biały kolor. Kurczaki spędzają całe życie upchnięte po kilka do metalowych klatek, w których nigdy nie mogą rozprostować skrzydeł. Zwierzęta trzymane w takim ścisku stają się agresywne. Kurczaki zaczynają się dziobać, prosięta zagryzać. Dla hodowców to strata. Jednak zamiast zwiększyć powierzchnię, wolą obciąć dzioby, usunąć zęby i ogony. Przemysłem hodowlanym rządzi logika wydajności i zysku, a nie jakiekolwiek normy humanitarne”. „Kurczaki trzymane w ciasnych, brudnych i pełnych odchodów klatkach są podatne na wszelkie choroby. Aby im zapobiec, do karmy dodaje się antybiotyki. Jedząc drób przyjmujemy je regularnie, a razem z kurczakami hodujemy superzarazki. “Więcej antybiotyków zjada drób niż szpitale” – pisze w Magazynie “Gazety Wyborczej” Magdalena Kawalec z Centralnego Laboratorium Surowic i Szczepionek. Niektóre antybiotyki działają na przyrost masy mięśniowej. Szpikowane nimi kurczak czy świnia tyją szybciej. (...) Dodając antybiotyki do pasz, wyselekcjonowaliśmy wielooporne bakterie i obecnie większość zakażeń u ludzi wywołują mikroorganizmy, które do tej pory ani śmiały nas kolonizować”. (Podgórska J. Zemsta kotleta czyli manifest wegetariański. Polityka 9(2287): 3-9. 2001).W wielkich hodowlach drobiu niemal cyklicznie wybuchają epidemie ptasiej grypy. Rok 2004 zaczął się niebywałą w rozmiarach i skutkach grypą w Azji Południowo – Wschodniej (Wietnam, Tajlandia), która wystąpiła już w1997r. na terenie Chin. W lutym 2004 wybito tam 50 mln sztuk drobiu. Choroba nazywana ptasią grypą doprowadziła do śmierci 19 osób. Na razie jak twierdzi Światowa Organizacja Zdrowia nie ma dowodów na rozprzestrzenianie się wirusa wśród ludzi. Niestety trzeba podkreślić, że z roku na rok przebieg tych epidemii jest coraz groźniejszy w skutkach. (Moskal W. Ptasia hiszpanka. Gazeta Wyborcza. 6 lutego 2004).W wielu miejscach na świecie za przyzwoleniem prawa prowadzone są haniebne hodowle, gdzie tysiące sztuk w ciasnocie stanowią idealną wylęgarnię dla mikroorganizmów chorobotwórczych. Podjęto próby zaniechania klatkowego chowu drobiu w Niemczech od 2007, ale natychmiast podniosły się intensywne protesty tamtejszych producentów. Niemcy stanowią przykład jak trudno dokonać zmian w rolnictwie wielkoprzemysłowym. Pani Renate Künast, Federalny Minister Ochrony Konsumenta, Żywności i Rolnictwa zdecydowanie dąży do zwrotu w rolnictwie, w którym najważniejsza ma być wreszcie jakość a nie ilość, chów zgodny z potrzebami gatunków, ochrona wód i gleby. Jednocześnie napotyka bardzo mocny sprzeciw tych, którzy czerpali ogromne zyski z poprzedniego systemu. Przed kilkoma laty w Polsce zaczęła się gwałtowna inwazja zachodnich koncernów zajmujących się przemysłowym tuczem świń, zmuszonych zaostrzonymi regulacjami prawnymi do opuszczenia USA i Kanady. Tylko w roku 2002 na popegeerowskich wsiach Pomorza i Mazur otwarto kilkanaście wielkich, przemysłowych ferm świń. Większość z nich należy do spółek Prima i Animex, ściśle powiązanych z amerykańską korporacją Smithfield Foods, światowym gigantem w hodowli trzody chlewnej. Takie wielkie, przemysłowe fermy na kilkadziesiąt tysięcy sztuk stanowią ogromne zagrożenie dla środowiska. Przykładem na to jest Północna Karolina w USA, przed piętnastu laty jeden z najczystszych stanów, teraz najbardziej zniszczony. Kąpiel w tamtejszych rzekach czy jeziorach wiąże się z poważnym zagrożeniem dla życia wskutek obecności toksycznego, mięsożernego mikroorganizmu Pfiesteria piscicida. Osoby zażywające tam kąpieli borykają się z niegojącymi się ranami skóry i problemami neurologicznymi. Z blisko 27,5 tys. farmerów hodujących świnie w Północnej Karolinie przed wkroczeniem koncernu teraz nie ma żadnego. Tymczasem badania próbek gleby na terenie farmy prowadzącej masową produkcję świń w Więckowicach pod Poznaniem wykazały obecność chorobotwórczych dla człowieka bakterii z rodzaju Salmonella i Clostridium perfringens (…). Wymienione bakterie należą do patogenów bakteryjnych produkujących silne toksyny i powodujących groźne choroby przewodu pokarmowego bądź zakażenia przyranne. Obecne w glebie mogą się z niej dostać na rośliny, a z nich do organizmów ludzi i zwierząt stanowiąc duże zagrożenie dla ich życia. (Erenc I. Wielkoprzemysłowy tucz trzody. Maltretowane zwierzęta i ekologiczna katastrofa. Przyroda Polska. Sierpień 2003; Mazur W. Fetor coraz mocniejszy. Nasza Polska. Nr 5 (380) 4 II 2003; Wybranowski W. Trują i niszczą. Nasz Dziennik. 22 lipca 2003.).




 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę