Noworoczny koncert młodych muzyków
Uczniowie Społecznego Ogniska Muzycznego przy Łomżyńskim Towarzystwie Muzycznym tradycyjnie powitali nowy rok specjalnym koncertem. Zaprezentowali swe postępy w nauce od początku tego roku szkolnego, wykonując nie tylko kolędy i piosenki bożonarodzeniowe, ale też repertuar rozrywkowy i klasyczny. Najmłodsza wykonawczyni liczyła pięć lat, najstarsza chodzi do liceum, ale gra zaledwie od roku. Wśród wykonawców byli też tacy, którzy uczą się grać zaledwie od dwóch miesięcy, już świetnie sobie radząc. – Bywa, że w czasie ferii czy przerwy świątecznej nasi uczniowie też chcą mieć zajęcia i przychodzić na lekcje! – podkreśla Jan Zugaj. – To jest niespotykane, ale też świadczy o ich podejściu i bardzo się z tego cieszymy.
Koncerty to esencja muzyki. Owa zasada nie dotyczy tylko przewagi wykonań live nad ich płytowymi odpowiednikami w wydaniu wybitnych artystów, ale też konieczności koncertowego przetarcia młodych adeptów, dopiero rozpoczynających muzyczną przygodę. W Łomżyńskim Towarzystwie Muzycznym wiedzą o tym doskonale, dlatego młodzi muzycy, ćwiczący pod okiem Jerzego Wiśniewskiego, Jana Zająca i Jana Zugaja, koncertują dość często. Sobotni koncert okazał się niezłym przeglądem sytuacji, potwierdzając, że wśród podopiecznych ŁTM nie brakuje sporych talentów, mających możliwość muzycznej edukacji na mniej sformalizowanych zasadach.
– Okazuje się, że taka inicjatywa jest w Łomży bardzo potrzebna, bowiem jest bardzo wiele osób, które chcą grać na instrumentach dla przyjemności i – jak się okazuje – są to nie tylko dzieci i młodzież, ale również ich rodzice! – mówi prezes Mateusz Goc, który w ubiegłym roku zastąpił na tym stanowisku Artura Głębockiego, sprawującego swą funkcję przez 10 lat.
– Mamy panią, która jest już po 40. i też się uczy! – dodaje Jan Zugaj, przypominając, że nie jest to pierwszy taki przypadek, że rodzic podąża śladami swej muzykującej latorośli, bo mieli wcześniej choćby gitarzystkę, grającą aż dziewięć lat. – Gra na skrzypcach, kupiła sobie świetny instrument, ale na koncertach rodzice, póki co, grać nie chcą.
Był to więc koncert młodych talentów, szkoda tylko, że scena w Regionalnym Ośrodku Kultury była nienagłośniona i praktycznie nieoświetlona, bo interesujących wykonań nie brakowało, szczególnie ze strony bardziej zaawansowanych skrzypków czy pianistów, preferujących przy tym klasyczny, bardzo wartościowy repertuar. – Ukazujemy naszym uczniom piękno muzyki, podchodząc do dzieci wszechstronnie – wyjaśnia Jan Zugaj. – Wśród utworów lżejszych, typowo rozrywkowych, też są przecież przepiękne kompozycje, gramy też muzykę środka i oczywiście klasykę, bo to jednak podstawa. Wszystko zależy jednak od preferencji każdego dziecka, bo to ono wybiera co chce grać, a my pomagamy spełniać te marzenia i życzenia – na razie nam się udaje!
Noworoczny koncert miał też być debiutem nowego prezesa, ale pechowy wypadek sprawił, że nie było to możliwe. – Od lat tradycyjnie koncerty podsumowujące poszczególne semestry nauki w Łomżyńskim Towarzystwie Muzycznym prowadzi prezes – mówi Mateusz Goc. – Niestety obecnie jestem kontuzjowany i nie mam możliwości, aby być razem z młodymi wykonawcami. Jest mi z tego powodu bardzo przykro – tym bardziej, że jest to pierwszy koncert za mojej prezesury, który powinienem poprowadzić...
Prezes znalazł jednak godne zastępstwo w osobie swej małżonki, również muzyka łomżyńskiej Filharmonii Kameralnej Magdaleny Goc, a poza solowymi popisami nie mogło też zabraknąć wykonań zbiorowych. Zaczęło je „Pieśnią wieczorną” Stanisława Moniuszki skrzypcowe trio Dominika Kuczyńska, Łucja Orchowska i Jan Zugaj, a finałem były popularna piosenka świąteczna „Dzień jeden w roku” Czerwonych Gitar oraz kolęda „Pójdźmy wszyscy do stajenki” w wykonaniu skrzypków, pianisty i gitarzystki. – Uczymy grać na różnych instrumentach – mówi Jan Zugaj. – Wielu naszych uczniów świetnie radzi sobie podczas dalszej edukacji, przygotowujemy też dzieci do szkoły muzycznej, które też się tam dostają. Bywa też, że uczniowie na pewnym etapie, z różnych względów, kończą naukę w szkole muzycznej i wracają do nas – nie każdy musi być przecież wirtuozem-solistą, grać w filharmonii czy zespole kameralnym: chodzi o takie małe muzykowanie dla przyjemności, takie, jak to dzisiaj.
– Zachęcam, aby wspierać Łomżyńskie Towarzystwo Muzyczne przekazując 1% podatku, bowiem jesteśmy małym i skromnym stowarzyszeniem, ale działającym bardzo prężnie – podsumowuje prezes Mateusz Goc. – Mamy już kolejne plany na nasz rozwój oraz nowe pomysły, które wymagają jednak nakładów finansowych.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk
