To już otwarta wojna? Stypułkowski zarzuca Piontkowskiemu podawanie nieprawdy
Minister Edukacji i szef wojewódzkich struktur PiS miał rzekomo napisać nieprawdę, choć to on przeinacza jego stwierdzenie. Twierdzi, że lokalnym działaczom PiS w Łomży, których wyrzucono ze wszystkich funkcji w komisjach Rady Miejskiej, ma brakować chęci współpracy, a jego wybór na wiceprezydenta Łomży miał zaakceptować... były szef PiS w województwie Krzysztof Jurgiel. Ratusz przesłał nam oświadczenie wiceprezydenta Andrzeja Stypułkowskiego na wcześniejsze oświadczenie ministra Dariusza Piontkowskiego, pełnomocnika Okręgowego PiS, który napisał, że jego współpraca z prezydentem Łomży, Mariuszem Chrzanowskim jest jego osobistym wyborem i nie oznaczała oraz nie oznacza istnienia koalicji, łączącej komitet skupiony wokół Mariusza Chrzanowskiego oraz Prawa i Sprawiedliwości.
Oto przekazane przez Grzegorza Daniluka kierownika Kancelarii Prezydenta Miasta Łomża oświadczenie zastępcy prezydenta Łomży Andrzeja Stypułkowskiego
W związku z pojawieniem się w mediach oświadczenia pełnomocnika Okręgowego Prawa i Sprawiedliwości w województwie podlaskim, Pana Dariusza Piontkowskiego oświadczam:
Rozmowy w sprawie współpracy partii Prawo i Sprawiedliwość – której jestem członkiem od kilkunastu lat – z Prezydentem Łomży Mariuszem Chrzanowskim były prowadzone od początku 2019 roku. Nieprawdą jest, jak napisał w swoim oświadczeniu Pan Dariusz Piontkowski, że mój wybór na zastępcę prezydenta Łomży nie był poprzedzony wcześniejszymi negocjacjami i akceptacją przez władze strukturalne partii. Dwukrotnie w tym temacie spotykałem się z pełnomocnikiem ds. wyborczych PiS, Panem Krzysztofem Sobolewskim oraz ówczesnym szefem struktur regionalnych, europosłem Panem Krzysztofem Jurgielem, który zaakceptował mój wybór.
Nadmienię, że Pan Dariusz Piontkowski funkcję pełnomocnika Okręgowego Prawa i Sprawiedliwości w województwie podlaskim zaczął pełnić tydzień przed moją nominacją na zastępcę, kiedy wszystko było już ustalone z władzami struktur PiS. Wydaje się, że w partii, podobnie jak w samorządzie mamy ciągłość władzy, jak i podejmowanych decyzji. Dlatego dziwi mnie stanowisko Pana Piontkowskiego, że nie respektował decyzji ówczesnego szefa PiS i władz krajowych.
Uważam, że dla dobra Łomży nie jest potrzebna koalicja „dzieląca stołki” w Radzie Miejskiej, tylko chęć współpracy, której lokalnym działaczom PiS brakuje. Najlepszym dowodem na to jest sytuacja z dnia 16 grudnia, kiedy godzinę przed umówionym ze mną spotkaniem klubu PiS w sprawie współpracy, odbyła się konferencja, na której jego przedstawiciele oświadczyli, że przechodzą do opozycji, co było dla mnie olbrzymim zaskoczeniem.
Wciąż liczę, że w interesie naszej partii, jest wspólne działanie z prezydentem miasta. Zachowanie radnych podczas sesji budżetowej, która odbyła się 18 grudnia pokazało, że było to głosowanie w odwecie do utraconych wcześniej stanowisk w komisjach Rady Miejskiej. Mimo oficjalnej dyscypliny partyjnej tylko czterech z siedmiu członków klubu PiS zagłosowało przeciwko przyjęciu projektu budżetu miasta (dwóch wyszło przed głosowaniem, zaś jedna osoba zagłosowała „za”). To świadczy tylko o tym, że radni nie godzą się na to, żeby wewnętrzna walka frakcji przysłaniała dobro miasta. Dodam, że gdy niedawno zadzwoniłem do Pana Piontkowskiego w sprawie dalszej współpracy oznajmił mi, że rozmowy na ten temat się skończyły w momencie utraty stanowisk radnych PiS.
Z nadzieją na dalszą współpracę Andrzej Stypułkowski – zastępca prezydenta Łomży, członek Prawa i Sprawiedliwości.
zobacz: Piontkowski: Stypułkowski nie jest reprezentantem PiS we władzach Łomży