wtorek 20.09.2005
Gazeta Wyborcza - Wyłudzali, zostali zatrzymani Gazeta Współczesna - Ostatnie ogniwo Gazeta Współczesna - Szlachetna duma Kurier Poranny - Kat w więzieniu
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała wczoraj w Białymstoku i Łomży dziesięciu pracowników Towarzystwa Naukowego Organizacji i Kierownictwa. Prokuratura zarzuca im, że wyłudzili z budżetu państwa ponad 570 tysięcy złotych
Tego należało się spodziewać - już od zeszłego roku ABW i białostocka Prokuratura Okręgowa prowadzą śledztwo przeciwko pracownikom TNOiK, a także Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego oraz Fundacji Rozwoju Przedsiębiorczości. Konsultanci tych organizacji od 2000 r. za darmo doradzali młodym przedsiębiorcom i bezrobotnym, jak ubiegać się o unijne dotacje. Za każdą poradę dostawali pieniądze z państwowej Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Agencja konsultantów nie kontrolowała i dlatego mogli oni bez problemu zawyżać liczbę porad. Prokuratura podejrzewa, że wyłudzili w ten sposób ok. 1,2 mln zł nienależnych dotacji.
Na pierwszy ogień poszli konsultanci i kierownictwo białostockiego oddziału TNOiK - instytucji od 80 lat organizującej m.in. szkolenia dla nauczycieli.
- Zatrzymaliśmy na 48 godzin ośmiu konsultantów i dwie główne księgowe. Nie udało nam się zatrzymać dyrektorki biura, bo była chora - tłumaczył nam wczoraj Adam Kozub, rzecznik Prokuratury Okręgowej.
Prokuratura postawiła konsultantom zarzut wyłudzenia od sierpnia 2001 do kwietnia 2003 r. 230,9 tys. zł. Natomiast głównym księgowym przedstawiono zarzut oszustwa i wyłudzenia aż 344,8 tys. zł.
więcej: Gazeta Wyborcza - Wyłudzali, zostali zatrzymani
Gazeta Współczesna - Ostatnie ogniwo
Funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali 31-letniego Minh Le H., Wietnamczyka, który brał udział w organizowaniu przerzutu swoich rodaków przez wschodnią granicę do Polski. Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Łomży mężczyzna został aresztowany.
H. jest ostatnim „elementem” większej grupy złożonej prowadzącej w latach 2003 i 2004 szlak przerzutowy dla Azjatów szukających dobrobytu w zamożnej Europie. Docierali do Polski przez Rosję oraz Litwę lub Białoruś. Przejście przez granicę i dojazd do Warszawy organizowało im kilku mieszkańców okolic Sejn i Gib przy współpracy warszawskich taksówkarzy i mieszkającego od kilku lat nielegalnie w Polsce Wietnamczyka. W analizowanym przez prokuraturę okresie, dokonali co najmniej kilkunastu „przerzutów” kilkuset Azjatów. Na każdym zarabiali po około 2 tysiące złotych.
Grupa wpadła we wrześniu ubiegłego roku gdy w okolicach Szumowa policjanci natrafili na podejrzanie wyglądający konwój warszawskich taksówek i jedną z nich zatrzymali. W środku znaleźli kilkoro nielegalnych imigrantów.
więcej: Gazeta Współczesna - Ostatnie ogniwo
Gazeta Współczesna - Szlachetna duma
Warszawska Orkiestra Kameralna i Chór Kameralny im. Juliusza Słowackiego z Krze-mieńca na Ukrainie wystąpiły podczas VI Koncertu Pamięci „Modlitwa o pokój”, który odbył się w niedzielę wieczorem w katedrze w Łomży.
– Jesteśmy zaszczyceni, że gościmy w 500-letniej świątyni – powiedział Lech Rutkowski, prezes Klubu Inteligencji Katolickiej z Białegostoku, gdzie dzień wcześniej odbył się podobny koncert w świętującej 100-lecie archikatedrze. – Będziemy pamiętać gehennę narodu polskiego, szczególnie na ziemiach wschodnich, i czcić tragiczne daty napaści Niemiec hitlerowskich 1 września 1939 r. oraz noża wbitego w plecy przez Rosję sowiecką 17 września, co spowodowało czwarty rozbiór Polski.
Prezes KIK prosił o modlitwę, „abyśmy więcej nie musieli na Białostocczyźnie, Ziemi Łomżyńskiej i Suwalszczyźnie konać za Polskę”.
Na program muzycznej modlitwy o pokój złożyły się głównie przepiękne kompozycje Tadeusza Trojanowskiego, który z żoną Lidią zainicjował coroczne koncerty w 2000 r. w odpowiedzi na apel Jana Pawła II:„Uczyńcie kulturę polską przedmiotem szlachetnej dumy. Przechowujcie to dziedzictwo. Przekażcie je następnym pokoleniom”. Orkiestra pod batutą Zbigniewa Graca mistrzowsko zagrała wzniosłą suitę na flet i fortepian „Witraże”.
więcej: Gazeta Współczesna - Szlachetna duma
Kurier Poranny - Kat w więzieniu
Aleksander O., były funkcjonariusz UB, a potem znany białostocki literat, stawił się wczoraj w więzieniu, aby odbyć karę czterech i pół roku pozbawienia wolności. Trafił do tzw. celi przejściowej.
Po raz pierwszy 82-letni O. miał rozpocząć odbywanie kary 1 września. Przysłał jednak do sądu usprawiedliwienie. Powodem tego, że nie pojawił się w więzieniu miał być zabieg przeprowadzony w jednym z białostockich szpitali. Został wyznaczony kolejny termin. Jednocześnie sąd zagroził, że jeśli i tym razem były ubek się nie stawi, zostanie doprowadzony siłą.
Prawomocny wyrok dotyczący białostockiego literata zapadł w Sądzie Okręgowym w Suwałkach w lutym. Został skazany na cztery i pół roku pozbawienia wolności za przestępstwa popełnione w latach 1945-46 na Suwalszczyźnie. Był wówczas funkcjonariuszem Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Sąd uznał, że znęcał się nad zatrzymywanymi osobami i tolerował tego typu zachowania swoich podwładnych. O., który już w latach 50. w UB nie pracował i zajął się dziennikarstwem oraz pisaniem książek dorobił się miana „kata Suwalszczyzny".
więcej: Kurier Poranny - Kat w więzieniu