Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 19 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Chryzantemy złociste na starym cmentarzu w Łomży

Stary cmentarz przed świętami młodnieje, chociaż ma dopiero 218 lat. Ożywiają go ruch i rozmowy ludzi, co przyszli uporządkować i przystroić groby sobie bliskich: krewnych, przyjaciół, sąsiadów, a czasem nieznanych osób, tylko dlatego, że spoczęły po sąsiedzku i nie ma komu zebrać trawy i liści jesiennych, nie ma komu za nich westchnąć pobożnie, nie ma komu postawić kopulastego bukietu z kilkuset kwiatków chryzantem. Zanim białe, żółte, złote, różowe i fioletowe kwiatuszki zakwitną na grobach, przypominając o tajemnym życiu Zmarłych i żywej pamięci o nich śmiertelnych, którzy w czwartek kulą się z zimna, niosąc donice z kolorowym kwieciem, musi upłynąć długie 5 miesięcy...

Przy ulicy Mikołaja Kopernika (1473 – 1543) w Łomży w przeddzień Wszystkich Świętych stoiska ze zniczami i chryzantemami opanowały jakby na weducie alejki równoległe i poprzeczne od strony bramy głównej z 1879 r. do zabytkowej nekropolii. Z racji upływu czasu od remontu ze 20 lat temu, jasnonbiebieska budowla ze strzelistą wieżyczką czeka na odnowiciela, choć wystarczyłby murarz z wiaderkiem zaprawy i puszką farby dla uzupełnienia oderwanego tynku na wizerunkowym zabytku tuż przy wejściu. Czas życia człowieka wobec wieczności to błahostka, lecz skoro jest relatywny, to można napisać, że tyle co bramka czeka na renowację, tyle uczniowie łomżyńskiego „Ekonomika” z przeciwnej strony ulicy porządkują zabytkowe mogiły na cmentarzu katedralnym, gdzie są mogiły katolickie, prawosławne, protestanckie. - Przed Dniem Wszystkich Świętych robimy to nie tylko ze względu na zobowiązujące sąsiedztwo szkoły, ale przede wszystkim po to, aby młodzi ludzie mieli poczucie sztafety pokoleń – tłumaczy Paweł Drożyner, dyrektor ZSEiO w Łomży. - To powinności żywych wobec Zmarłych, bo mamy obowiązek pamięci i oddania szacunku przeszłym pokoleniom.

 

W ciągu kilku przedświątecznych dni 26 klas „Ekonomika” - około 600 uczniów uporządkowało 72 mogiły i zapaliło 72 znicze. Praca na starym cmentarzu stanowiła okazję, by zapoznali się z historią łomżyńskiej nekropolii, poznali imiona i nazwiska, a często i historię człowieka, którego grób przez nich był uporządkowany. Zapalone znicze świadczą, że pamięć żywych jest mocniejsza od śmierci.

 

Groźny sztylet mroźnego oddechu zimy

Wśród dziesiątków stoisk ze zniczami i kwiatami wyróżnia się różnorodnością kolorów, kształtów, wielkości i odmian chryzantem miejsce, jakie wybrał w pobliżu rogu ulic: Kopernika i Zawadzkiej Andrzej Zalewski. To bardzo doświadczony i kompetentny hodowca z miejscowości Koty Lutostań  w Gminie Łomża. Rozmowa z nim sprawia przyjemność, ponieważ rzeczowo i plastycznie przedstawia etapy rozwoju niepozornej roślinki w okazałą kopułę kwiatową. Najpierw na początku czerwca ok. 8-centymetrowe sadzonki w koreczku torfowym wsadza się do doniczki z ziemią. Roślinki są małe, mają zaledwie po 5 do 8 listków, i nic nie zapowiada, jak fantastycznie się rozrosną i obsypią feerią barw. Aby tak się stało, trzeba o nie pieczołowicie dbać: podlewać wodą, chronić przed owadami, a na początku września przenieść z ogrodu do tunelu foliowego,  by nie trącił kwiatów ostrym zębem przymrozek. O to najczęściej pytają kupujący: czy chryzantemy poradzą sobie z zimnem, jakie od tygodnia dokucza również ludziom. Owszem, chryzantemy drobnokwiatowe przeżyją atak nawet do 5 stopni mrozu, jednakże wielkokwiatowe – jak biały i cytrynowy bilkis - stracą świeżość płatków,  trącone przez sztylet mroźnego oddechu zbliżającej się zimy. Komu zależy, by chryzantemy postały dłużej, może wybrać słonecznie żółte matina, śnieżnobiałe elda, ciemno różowe staviski, fioletowe remos. Hodowca do części doniczek wsadził po trzy sadzonki różnych kolorów, dlatego kopuła jak optymistyczna flaga zwycięstwa nad śmiercią daje nadzieję. Kto natomiast woli na grobie zobaczyć efektowne, duże, puszyste kule, niech sięgnie po odmiany wielkokwiatowe. Gdy rosną, zostawia się najwyższy i największy pączek na łodyżce, by mniejsze pąki nie zabrały wody, minerałów i słońca. Chryzantemy w doniczce, zależnie od wielkości, wysokości i odmiany kosztują od 15 zł do 25 zł.

 

Mirosław R. Derewońko 

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę