poniedziałek 12.09.2005
Gazeta Współczesna - Instrukcja obsługi życia codziennego Gazeta Współczesna - Po piwku: cicho, sza! Gazeta Współczesna - Po paczkę do miasta Kurier Poranny - Brały i się wydało
Instrukcje... kasowania biletów zostały umieszczone we wszystkich autobusach MPK w Łomży. – Czuję się, jakbym uczył ludzi jak korzystać z toalety – mówi Bogusław Szczech, dyrektor MPK. – Boję się, że pasażerowie się na mnie obrażą.
Według instrukcji, „odpowiedzialność za prawidłowe kasowanie spoczywa na pasażerach”. A jakby pisemne wskazówki nie wystarczyły, „informacji (...) udzieli sprzedawca”.
Oderwać czy zagiąć – oto jest pytanie...
Wszystko zaczęło się od sierpniowej podróży autobusem miejskim, jaką odbyła jedna z łomżanek wraz ze swoim mężem. Kobieta posługiwała się tzw. biletem wieloprzejazdowym. To rozwiązanie przywiezione z Francji na początku lat 90-tych: bilet zasadniczy jest „przedłużony” po obu stronach o dodatkowe dwie części do skasowania. W sumie: sześć biletów. Kobieta miała bilet ulgowy, więc musiała skasować cztery części. Zagięła bilet, usłyszała cztery razy charakterystyczne „klik” i spokojnie usiadła. Spokój straciła podczas kontroli, kiedy okazało się, że kasownik odbił numer na obu stronach tych samych dwóch części. Pasażerka musiała zapłacić karę. Zaczęła się jednak odwoływać od decyzji kontrolerów, o interwencję poprosiła radnych.
Aby nie było wątpliwości, jest już instrukcja. „Każdy skasowany odcinek biletu wieloprzejazdowego należy oderwać i zachować do kontroli” – poucza pasażerów.
– Niech teraz zginają, odrywają, ale na swoją odpowiedzialność – tłumaczy dyr. Szczech.
więcej: Gazeta Współczesna - Instrukcja obsługi życia codziennego
Gazeta Współczesna - Po piwku: cicho, sza!
– Wysłałem pismo do wszystkich właścicieli lokali, że jeśli nie będą z nami współpracować w celu poprawy sytuacji, podczas opiniowania prośby o koncesję wezmę bardziej pod uwagę głosy mieszkańców, którzy skarżą się na ich funkcjonowanie – powiedział Jan Lisiecki, przewodniczący Rady Osiedla nr 12 w Łomży.
Lisiecki podkreśla, że zamykanie pubów – bo utrata koncesji na sprzedaż alkoholu praktycznie to by oznaczała – to ostatnia rzecz, której by chciał.
– Puby powinny funkcjonować, bo to są miejsca pracy. Nie bez znaczenia jest także i to, że są ośrodkami kultury – dodaje przewodniczący rady osiedla. – Ale wszyscy razem powinniśmy działać dla wspólnego dobra. Nie może być tak, że wychodzący z nich młodzi ludzie zakłócają spokój mieszkańcom.
Jednym z zadań przewodniczącego osiedla jest opiniowanie wniosków o udzielenie lub przedłużenie koncesji na sprzedaż alkoholu. Lisiecki potwierdza, że przy wydawaniu kolejnych opinii bardziej „wsłucha się w głos społeczeństwa”.
więcej: Gazeta Współczesna - Po piwku: cicho, sza!
Gazeta Współczesna - Po paczkę do miasta
Blisko 500 mieszkańców gminy Przytuły podpisało się pod protestem przeciw „zamiarowi likwidacji i ograniczenia wachlarza usług Placówki Pocztowej w Przytułach”. – Może dmuchamy na zimne, ale mamy już przykre doświadczenia z prywatyzacją TP SA – mówi Krzysztof Polkowski, wójt gminy Przytuły.
Od 1 września listonosze po przesyłki dla mieszkańców gminy muszą dojeżdżać do Jedwabnego. Władze gminy zostały powiadomione tylko o tym, że od września wszelkie sprawy, związane z płatnościami, trzeba regulować z Pocztą Polską w Białymstoku.
– List z informacją o zmianach adresu, NIP-u i numeru rachunków datowany na 31 sierpnia dotarł do urzędu 7 września – mówi wójt Polkowski. – Być może to tylko brak polityki informacyjnej, a może bocznymi drogami chce się zlikwidować oddziały poczty w terenie, a na to mieszkańcy gminy nie chcą się zgodzić.
Podobnie dzieje się w urzędach pocztowych w innych gminach. Wójtowie są zaskoczeni takim przebiegiem spraw.
– W Grabowie zostało okienko, a doręczycieli zabrano do Stawisk – mówi Józef Wiszowaty, wójt gminy Grabowo.
więcej: Gazeta Współczesna - Po paczkę do miasta
Kurier Poranny - Brały i się wydało
Wiceprezes suwalskiego sądu okręgowego podejrzewana jest o branie łapówek. Podobne zarzuty prokuratura chciała przedstawić jeszcze jednej sędzi, ale ta w piątek wieczorem utopiła się. Prawdopodobnie było to samobójstwo.
W piątek Cezary Olszewski, prezes suwalskiej "okręgówki" został wezwany do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Dowiedział się tam, że wobec jego zastępczyni - G.Z. oraz sędzi L.Ł. prowadzone jest w Białymstoku prokuratorskie postępowanie. Zajmuje się tym wydział do spraw przestępczości zorganizowanej. Obie panie miały brać łapówki za wydawanie korzystnych dla oskarżonych wyroków. O jakie sumy chodzi - nie udało nam się dowiedzieć. W przypadku Ł. mowa była o siedmiu takich przypadkach, w odniesieniu do Z. - o czterech. Ta ostatnia miała też wynieść pytania podczas sędziowskiego egzaminu aplikanckiego przeprowadzanego w suwalskim sądzie.
W stosunku do obu kobiet gotowy jest już wniosek o pozbawienie immunitetu sędziowskiego. To, podobnie jak w przypadku parlamentarzystów, zapowiedź przedstawienia zarzutów.
więcej: Kurier Poranny - Brały i się wydało