Zostawił list pożegnalny żonie... Dzielnicowa zdążyła na czas
Dzięki sprawnemu działaniu łomżyńskiej dzielnicowej nie doszło do tragedii. Policjantka weszła w posiadanie listu pożegnalnego, który zostawił mężczyzna swojej żonie. Funkcjonariuszka znając dokładnie swój rejon oraz jego mieszkańców błyskawicznie ruszyła w teren w poszukiwaniu autora listu. Po niespełna godzinie odnalazła mężczyznę i przekazała go załodze karetki pogotowia.
Historia, którą opisuje Ewelina Szlesińska, oficer prasowy policji KMP w Łomży, wydarzyła się wczoraj. Policjantka z łomżyńskiej komendy weszła w posiadanie listu pożegnalnego, który mężczyzna napisał do swojej żony i zostawił go. Z treści wynikało, że chce odebrać sobie życie. Dzielnicowa znając dokładnie swój rejon oraz jego mieszkańców błyskawicznie ruszyła w teren w poszukiwaniu autora listu. O zdarzeniu powiadomiła dyżurnego, który przekazał informację pozostałym patrolom. Już po niespełna godzinie, na jednej z ulic Łomży policjantka odnalazła poszukiwanego mężczyznę.
- Rozpoczęła z nim rozmowę, z której wynikało, że rzeczywiście osoba ta potrzebuje pomocy – przekazuje Szlesińska. - Na miejsce zdarzenia policjantka wezwała załogę karetki pogotowia, która zabrała mężczyznę do szpitala.
Policjanci podkreślają, że szybka reakcja i działania dzielnicowej, zapobiegły tragedii. Dodają, że dzielnicowa poszukiwała mężczyznę rowerem.