Groźne zdarzenie
Dzięki szybkiej reakcji mieszkańców i strażaków nie doszło do tragedii. Nocą w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Księcia Janusza rozszczelnił się zawór butli gazowej. Zgłoszenie o niebezpieczeństwie strażacy odebrali o godzinie 2. w nocy. - Nawet niewielki wyciek w pomieszczeniu zamkniętym mógłby spowodować nagromadzenie się gazu w ilości, która mogła skutkować wybuchem – mówi brygadier Grzegorz Wilczyński, zastępca Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Łomży.
Natychmiast na miejsce zdarzenia oficer dyżurny Komendy Miejskiej PSP wysłał dwa zastępy ratowniczo-gaśnicze. Strażacy na sygnale podjechali przed blok, po czym szybko butle z uszkodzonym zaworem wynieśli z mieszkania na zewnątrz.
- To była taka standardowa butla 11 kg – relacjonuje brygadier Wilczyński. - Gaz cały czas się z niej ulatniał. Aby nie doszło do wybuchu strażacy polewali ją wodą rozcieńczając w ten sposób wydobywający się z niej gaz.
Cała akcja ratunkowa trwała 61 minut. Strażacy podkreślają, że gdyby nie czujność mieszkańców i szybkie wezwanie pomocy mogłoby dojść do tragicznego w skutkach zdarzenia.
Przypomnijmy w grudniu 2018 roku doszło do wybuchu butli z gazem w jednym z mieszkań przy ul. Stanisława Moniuszki. Zobacz: Wybuch w bloku na Moniuszki