Radość dzieci z 7 krajów na Polonijnych Igrzyskach w Łomży
- Najważniejsze, że Igrzyska zakończyły się szczęśliwie: nie było kontuzji ani wypadków i nie było wycieczek do szpitala, tylko do Drozdowa i Warszawy – cieszyła się z udanego przebiegu spotkania sportowego ponad 560 dzieci Hanka Gałązka, prezes łomżyńskiego oddziału Wspólnoty Polskiej, która zorganizowała XIX Polonijne Igrzyska Młodzieży Szkolnej imienia Jana Stypuły w Łomży. Wręczenie pucharów i medali oraz pokazy artystyczne odbyły się w hali II LO, gdzie gościem był Grzegorz Seroczyński, dyrektor Biura Polonijnego Senatu Rzeczpospolitej. Impreza - od czwartku do wyjazdu uczestników w poniedziałek - kosztowała 280 tys. zł (190 tys. zł z Ministerstwa Sportu, 90 tys. zł z Senatu). Rywalizowały dzieci z Estonii, Litwy, Białorusi, Ukrainy, Rumunii, Irlandii i Polski. Igrzyska kończy msza w niedzielę w Katedrze o godz. 16. i koncert o 17. na Starym Rynku.
Michał Jaszczuk zdobył złoty medal w szachach XIX PIMS w Łomży. Szczupły 15-latek z Brześcia na Białorusi od 8 lat trenuje królewską grę, odkąd babcia zaprowadziła go do szkoły sportowej. Ma na niego od początku baczne oko trenerka Irina Wiktorowna i później trener Władysław Kataszuk. Chłopiec trenuje też sporty walki, a wyjeżdża z Łomży pełen dobrych wrażeń. Zadowolony jest ze wszystkiego: podoba mu się miasto, nowoczesne ulice i zadbane domy, przyjaźni mieszkańcy oraz sympatyczni koledzy na igrzyskach. Organizatorzy sprawdzili się: w pokojach w bursach nie było ciasnoty, w łazienkach czysto, dobre i smaczne wyżywienie. - Wszystko nam się podobało, nawet jak koledzy nie wygrali w konkurencjach, to i tak są zadowoleni z pobytu – zapewnia zloty Michał.
Trener Nastia Andriejewa (lat 23) z Estonii brała udział w wielu bardziej prestiżowych i dużych zawodach. Poziom graczy w Łomży ocenia jako raczej średni, tym bardziej, że to jej wychowanka Maria Żawronkowa (lat 12) po raz kolejny triumfuje na szachownicy w Łomży. Nic dziwnego, bo rok po roku minikadetka jest w swoich kategoriach wiekowych niepokonaną mistrzynią w Estonii.
Z satysfakcją na kontynuację inicjatywy senatora Jana Stypuły (1931 - 2001) patrzą trenerzy, od których zaczyna się historia Igrzysk. - Najpierw Senator wpadł na pomysł turnieju tenisa stołowego młodzieży z Łomży i Litwy, który przez trzy lata odbywał się u nas, a od 1999 r. w Solecznikach – wspominają pierwsze edycje współpracy w dziedzinie sportu trenerzy: Mirosław Skawski (lat 72) i tenisa stołowego Tadeusz Zdzienicki (lat 63). Z czasem pojawiła się obszerniejsza nazwa Polonijne Igrzyska, za czym poszło rozszerzanie gamy dyscyplin sportowych. Było ich w 19. edycji 9, m.in., pływanie, strzelectwo, zapasy i koszykówka. W siatkówce triumfowała świetna drużyna z Awiżenie na Litwie, której od lat trenerem jest Waldemar Szumski. Po srebrny medal sięgnęły dziewczęta z UKS Jedynka, prowadzone przez trenera Skawskiego. - Cieszę się, że wyróżniona została z drużyny Izabela Czerwonko – mówi trener. - 183 cm, kadrowiczka województwa i bardzo dobra uczennica.
Na Igrzyskach gościł wiceprezes Towarzystwa Kultury Polskiej Piotr Miłogrodzki z Łucka. Barwną grupę w oryginalnych strojach ludowych tworzył chór Wołyńskie Słowiki z Łucka i wspierająca go dynamiczna 9-osobowa formacja taneczna chłopców w jasnych koszulach z misternie wyszytymi wzorami z czerwonej nici (stąd nazwa wyszywanka, w odróżnieniu od prostej rubaszki). Większość z nich ćwiczy taniec od dziecka, jak 13-Stefan Lets, zaczynający jako 4-latek. Występy efektownie przemyślane, pełne harmonijnego ruchu i figur, to efekt pracy na treningach po dwie i pół godziny, czasami trzy razy w tygodniu. - Dzięki temu, opanowaliśmy w pojedynkę i zespołowo aż 12 tańców polskich i ukraińskich – opowiada z dumą 14-latek Jewgienij Szpytun, wychowanek Oleksieja Wołodymyrowycza. Zdaniem Żeni, warto tyle czasu i pracy poświęcić na taniec: zdobywa się nowe doświadczenia we współpracy, ćwiczy się kondycję i sylwetkę, wyjeżdża się na koncerty i występy.
Bartłomiej Sieprawski z drużyny piłkarskiej SEN w Dublinie (Irlandia) dawał z siebie wszystko w meczach z Rumunią (0 : 6) i MŁKS Łomża (0 : 8), a i tak przeżył gorycz porażki. - Po pierwszym dniu byliśmy bardzo zmęczeni – opowiada na zielonym skwerze przed halą i liceum. - Apelowałem, żeby włożyli w grę więcej serca i następnego dnia było o wiele lepiej: przegraliśmy z Ukrainą 2 do 1, z Białorusią zremisowaliśmy 2 do 2. Nasz kapitan Stanisław Batkowski dawał z siebie wszystko i to przyniosło poprawę wyników. Strzeliłem gola kolegom z Ukrainy, a z rzutu karnego z Białorusi.
W Łomży po raz trzeci medale Igrzysk zdobywa lekkoatleta Artiom Biełoszycki. 15-letni Artem Bileshytskiy (po ang.) jest wychowankiem trenera Wiktora Medwedczuka z Korostynia w obwodzie Żytomierz na Ukrainie. - Za trzecim pobytem wiem, gdzie w Łomży jest stadion, basen, ostanowki wosmiorki (przystanki 8-ki) – uśmiecha się zdobywca złota w biegu na 1 km (3 min 8 s, w sztafecie 4 x 100 m brąz). - Szkoda, że na Igrzyska można jechać tylko trzy razy. Tak chętnie bym tu wrócił...
Dyrektor Grzegorz Seroczyński z Biura Polonijnego Senatu RP przypomniał, że instytucja wspiera organizatorów nie tylko ze względu na senatora Jana Stypułę, ale i na przedwojenną tradycję, kiedy Senat pomagał działalności edukacyjnej, oświatowej i sportowej. Było to nawiązanie do obietnicy z czwartkowej inauguracji: marszałek Senatu Stanisław Karczewski zapowiedział możliwy przyjazd na XX Polonijne Igrzyska reprezentacji z Brazylii i Argentyny. Prezes WP w Łomży Hanka Gałązka planuje udział reprezentacji z Czech, Hiszpanii i Belgii. Prowadzący inaugurację i finał Sebastian Jaworowski kończył z radością, że powstał most wymiany młodzieży między Wilnem a Dublinem. W tej wymianie widoczna jest idea Igrzysk: pomóc Polakom być we wspólnocie z sobą i Ojczyzną.
Mirosław Robert Derewońko