Droga się roztopiła...
We wsi Truszki na terenie gminy Śniadowo przejeżdżające samochody zwijają z jedni asfalt – zaalarmowali mieszkańcy. W środę rano faktycznie nawierzchnia jezdni prowadzącej przez wieś niemalże spływała i kleiła się do wszystkiego. Czasami za przejeżdżającym pojazdem w jezdni potrafiła zostać dziura, a „asfalt” płatami kład się obok. - Tragedia z tą drogą tam się dzieje – mówi wójt Śniadowa Rafał Pstrągowski. - Ale to nie moja droga, tylko powiatu. Już alarmowałem, mieli to przysypać.
Mieszkańcy Truszek opowiadają, że kilka lat temu w ramach naprawy jezdni wylano na wierzch coś w rodzaju smoły i posypano to grysikiem. Potwierdza to także wójt Śniadowa, mówiąc że to było tzw. „powierzchniowe utrwalenie” drogi. To przez wiele lat była jedna z podstawowych i tańszych technologii drogowych. Jak wskazują drogowcy metoda jest skuteczna przy małym i średnim natężeniu ruchu, ale kiepsko wytrzymuje ruchu pojazdów ciężarowych.
- Dzisiaj nawet na wsiach odbywa się ruch dużych i ciężkich pojazdów – zwraca uwagę wójt Śniadowa wskazując, że to może być przyczyna kiepskiego stanu drogi przez wieś Truszki.
Do „degradacji” nawierzchni jezdni przez wieś niewątpliwie przyczyniła się także pogoda. Wysokie temperatury w tym roku przyszły już w maju, a czerwcowe sprawiły, że jezdnia dosłownie rozpływa się. Rozgrzane „lepiszcze” przykleją się nawet do butów chodzących po niej ludzi, a samochody łapią je na koła, ale także podwozie i karoserie. W tej sposób w jezdni powstają dziury i wyboje, a na samochodach zanieczyszczenia trudne do usunięcia.
Z kierownictwem Powiatowego Zarządu Drug Powiatowych w Łomży nie udało nam się skontaktować.