Paralotniarz: to był lot nieplanowany
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Łomży prowadzą postępowanie w sprawie niefortunnego lotu paralotnią, podczas którego 56-letni mężczyzna spadł na ziemię. Policyjne postępowanie dotyczy sprawdzenia, czy nie złamał prawa, bo mężczyzna nie posiadał świadectwem kwalifikacji, które wymagane jest m.in. dla paralotniarzy. Teraz paralotniarz przekonuje, że to był lot nieplanowany spowodowany silnym podmuchem wiatru.
Przypomnijmy do wypadku paralotniarza przy Grobli Jednaczewskiej doszło 8 maja rano. Upadek paralotniarza widziały postronne osoby, które natychmiast wezwały służby ratunkowe. Paralotniarz spadł w krzaki pomiędzy rzeką Łomżyczka, a pobliskimi ogródkami działkowymi. Według relacji świadków chwilę wcześniej miał wystartować z łąki po drugiej stronie Łomżyczki. Przeleciał może 100, może 200 metrów, przy czym przekazywali, że powietrzu paralotnią miało bardzo machać, po czym wraz z paralotniarzem spadła w krzaki. Okazało się, że paralotniarzem był 56-letni mieszkaniec okolic Łomży. W trakcie wypadku doznał urazu kręgosłupa. Policja prowadzi postępowanie, bo mężczyzna nie posiadał wymaganego prawem świadectwa kwalifikacji, które uprawniałoby go do latania paralotnią.
Teraz poszkodowany paralotniarz tłumaczy, że nie chciał latać, a jedynie od kilku dni przed wypadkiem miał wykonywać ćwiczenia naziemne kontroli skrzydła. - W pewnym momencie podmuch wiatru zmusił mnie do wystartowania, aczkolwiek to był lot nieplanowany i krótko trwał – przekazuje mężczyzna zaznaczając, że jestem w trakcie wykonywania uprawnień Świadectwa Kwalifikacji Pilota Paralotni.
Przekonuje też, że trening naziemny może prowadzić w miejscu zamieszkania - „przynajmniej nigdzie nie pisze że nie” - dodaje.
W prawie lotniczym wyraźnie jest zapisane, że zabrania się wykonywania czynności lotniczych przez osobę nieposiadającą licencji lub świadectwa kwalifikacji. Kto wbrew temu zakazowi wykonuje lot lub inne czynności lotnicze podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.
zobacz: Wypadek paralotniarza