Toyota wpadła do Narwi
Nietypową akcję ratowniczą w piątkowe popołudnie podejmowali łomżyńscy strażacy. Zgłoszono im, że samochód wpadł do rzeki. Na szczęście w zdarzeniu nikt z ludzi nie ucierpiał, ale samochód całkowicie skrył się pod powierzchnią wody.
Do zdarzenia doszło okołoo godziny 14. w Krzewie. Kierowca terenowej Toyoty Land Cruiser z podczepioną przyczepką do przewożenia łodzi cofał do Narwi. Prawdopodobnie wyszedł z samochodu nie zabezpieczając należycie samochodu np. zaciągając hamulec ręczny. Pozostawione na brzegu rzeki auto z przyczepką stoczyło się do rzeki.
Choć szybko przyjechali wezwani strażacy ratownicy zawodowi z Łomży i ochotnicy Bronowa, gdy pierwsze jednostki dotarły na miejsce samochodu nie było już widać. W jego wyciągnięciu na brzeg pomogła ekipa wodno-nurkowa.