Auto dachowało na Sikorskiego. Prowadził je młody kierowca.
Kierowca, który wczoraj wieczorem doprowadził do dachowania auta na ul. Gen. Władysława Sikorskiego w Łomży to młody człowiek, który prawo jazdy miał od czterech miesięcy. Mimo, że po zdarzeniu został zabrany do szpitala nie odniósł większych obrażeń. Zdaniem policjantów jechał zbyt szybko i dlatego na łuku wypadł z drogi.
Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło w środę około godz. 20.30. Kierowca BMW jadąc od Piątnicy przez most mjr. Henryka Dobrzańskiego ps. „Hubal” na pierwszym łuku na ul. gen. Władysława Sikorskiego w Łomży stracił panowanie nad autem, wypadł z drogi taranując barierki ochronne, słup oświetleniowy i ostatecznie doprowadzając do dachowania samochód. Na miejsce natychmiast wysłano wszystkie służby ratunkowe – pogotowie, straż pożarną i policje. Choć kierowca mocno rozbitego BMW został zabrany do szpitala, to okazało się, że nic groźnego mu się nie stało. Policjanci zdarzenie zakwalifikowali jako kolizję drogową. Kierowca BMW został uznany jej sprawcą. Według policjantów nie dostosował prędkości do warunków na jezdni. Został za to ukarany mandatem w wysokości 500 zł. Policjanci podają, że to młody, 19-letni mężczyzna – mieszkaniec powiatu łomżyńskiego, który prawo jazdy otrzymał raptem cztery miesiące temu.