Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 18 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Najważniejsza zmiana w ratuszu

Główne zdjęcie
Andrzej Karwowski

Po 28 latach pracy z wydziału gospodarki komunalnej odejdzie na własne życzenie jego naczelnik Andrzej Karwowski. Pracował z sześcioma prezydentami Łomży. Jest skromny, nie szuka rozgłosu i nie ma „parcia na szkło”, toteż z trudem udaje się namówić go na rozmowę o 3 dekadach w życiu miasta. Gdy zaczynał w Urzędzie Miejskim, Łomża miała dwa ronda: na placu Kościuszki i Szosie Zambrowskiej, natomiast teraz ma rond 12, a szykuje się 13. za bazą WZGS na ulicy wzdłuż torów. Naczelnik Karwowski wyznaje zasadę, aby opinię o prezydentach trzymać dla siebie. - Nie oceniam przełożonych, kierując się zasadą, że jak powiem pozytywnie, to ktoś przekręci, jak negatywnie, to doniesie – uśmiecha się w prostym gabinecie w ratuszu. Na ścianie króluje gigantyczny plan miasta.

Skrót biografii: po studiach na Wydziale Budownictwa Politechniki Białostockiej magister inżynier Andrzej Karwowski przybywa w 1982 r. do Łomży. 5 lat pracuje w Rejonie Dróg Publicznych, po półtora roku w: WDDM i warszawskim biurze projektowym Stolica. 1. października 1990 r. zacznie karierę w Urzędzie Miejskim. Piastuje stanowisko, zyskując zaufanie sześciu prezydentów: Marka Przeździeckiego, Henryka Żelechowskiego (1937 - 2009), w którego kadencji awansuje, 1. sierpnia 1993 zostaje naczelnikiem; Jana Turkowskiego (1951 – 2003), Jerzego Brzezińskiego, Mieczysława Czerniawskiego i Mariusza Chrzanowskiego. - Wielka zmiana w wyglądzie i infrastrukturze Łomży to dzieło panów prezydentów i całego urzędu, nie mogę tego przypisać tylko sobie – zastrzega raz po raz naczelnik. 

Drogi równiejsze i bezpieczniejsze

Kiedy zaczynał pracę w Urzędzie Miejskim, budżet wydziału wynosił ok. 3 mln zł, a gdy odchodzi, ok. 23 mln zł. Naczelnik wspomina o inflacji, by wprost nie zestawiać tych kwot. Początkowo miał 6 pracowników, zaś dziś jest 15. Ze starej kadry pracuje jeszcze dwóch: Bogdan Majewski i Bogdan Kondratowicz. Zadań i obowiązków wydziałowi przybywało szybciej, niż urzędników do realizacji, jednak naczelnik z kadry był i jest zadowolony. Co udało się na dobre w Łomży zmienić...? Przede wszystkim – drogi i ulice: wyładniały, są równiejsze i bezpieczniejsze, unowocześniły nawierzchnię i poprawiły wygląd sąsiedztwa. Niektóre powstały, stając się ważną częścią siatki komunikacyjnej: Browarna, Zawadzka, Pileckiego, Akademicka do Piłsudskiego, Meblowa, z której wybudowaniem naczelnik wiąże nadzieję na inwestycje przedsiębiorców. Szkoda, że nie ma tam działek miejskich...

Nowoczesne lampy sodowe i LED-y
Naczelnik z satysfakcją pokazuje wykresy ze zmniejszającą się w Łomży od ok. 10 lat liczbą kolizji i wypadków. - Nie wiem, ilu ludziom uratowała zdrowie i życie dużo lepsza infrastruktura drogowa i organizacja ruchu samochodów, spowalniające auta ronda, oznakowanie, sygnalizacja świetlna... - zastanawia się, zadowolony, że dzięki pracy wydziału mniej ludzi jeździ wózkami inwalidzkimi. Na rondzie Solidarności starczyło jeden znak przestawić o 10 m, a jest kilkanaście razy mniej zdarzeń. Łomża w połowie lat 90. miała tylko jedno skrzyżowanie ze „światłami”: alei Legionów z Polową.
Od epoki siermiężnego kapitalizmu po wyborach 4. czerwca '89, czasu handlu w budach, szczękach i na chodnikach, diametralnie zmienia się oświetlenie miasta. W skali 1 do 10 naczelnik stan obecny ocenia na mocne 8: lampy sodowe są nowoczesne, wydajne prawie jak LED-y. W Parku Jana Pawła II lampy nocą przyciemniają się, rozświetlając trakt przed idącymi; na Meblowej i Narodowych Sił również działa inteligentne oświetlenie, dając oszczędności od 40 do 70 procent energii. Na prąd w lampach na ulicach, drogach, skwerach, parkach miasto w 2018 wydało ok. 1 mln 600 tys. zł. - Jak zaczynałem pracę 28 lat temu, opraw było około 2 000, teraz jest 5 300. Nie ma nawet porównania!

Galeria Veneda, psy i drzewa
- Na Wojska Polskiego nie ma porządnej kanalizacji – ocenia „odcinek nr 1”, jak nazywa fragment od Polowej do Sikorskiego, zalewany w czas ulew zwałami wody, gnającej ze starej części Łomży. Powstał projekt nowej kanalizacji, która rozdzieli ścieki od deszczówki; kiedy realizacja, zależy od funduszy. Drogi wojewódzkie i powiatowe „ogarnięte”, bo szły pieniądze unijne. Wojska Polskiego leży na drodze krajowej 61: pula dotacji z rezerwy ministra finansów nieduża, stąd roboty w Łomży prowadzi się etapami. Osiągnięciem jest rozwiązywanie węzła gordyjskiego między osiedlem Południe a starówką. - Długo udowadniałem deweloperowi, że taka inwestycja musi nastąpić – opisuje trudne negocjacje o sieci dojazdowej z inwestorem Galerii Veneda. Szczęśliwie, w ramach offsetu na kilkanaście milionów zł, ulicę Zawadzką przebudowano do Prusa, natomiast Sikorskiego od Kardynała Wyszyńskiego do ronda Lutosławskiego. Wydział gospodarki komunalnej to także schronisko dla przyjaciół człowieka przy drodze na Ostrołękę. - Dziś psy bezpańskie to rzadki problem, problemem są psy wałęsające się, z obrożą, mające właściciela – mówi naczelnik Karwowski, chwaląc współpracę z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami. Martwi się, że z setek posadzonych drzew tylko jedno na kilka utrzyma się przez lata, tak są niszczone przez ludzi bez kultury. Giną ławki z parków. - Jestem od tego, aby sprzątać i kosić – przypomina o wspólnym dobru łomżanom.

O dworcu, azbeście i zasługach
Rozwiewa mity: dworzec PKS przy alei Legionów i Sikorskiego nie powstał na pielgrzymkę Jana Pawła II w 1991 r. Trzy lata wcześniej PKS podpisał z miastem umowę, a Przedsiębiorstwo Realizacji Inwestycji zaczęło prace i... nigdy nie skończyło. - To wszystko do 1992 r. stało nieruszane, pośrodku stały gołe słupy – uściśla naczelnik. - W końcu kiedyś dworzec autobusowy w Łomży trzeba było zbudować. W tym roku na pewno będzie działał.
Przez 10 lat ubywało azbestu z dachów: miasto do utylizacji odebrało 982 tony rakotwórczych płyt. Do 2032 r. trzeba zdjąć z budynków jeszcze 1495 ton. - My pomagamy, ale właściciele muszą mieć pieniądze na nowy dach – dodaje, że o zamiarze usuwania azbestu wystarczy poinformować ratusz. - Nie chcę przypisywać sobie w żadnej dziedzinie zasług, bo przez 28 lat byłem małym trybikiem...       

Mirosław R. Derewońko


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę