Marszałek z PiS zrezygnował
Marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki (PiS) złożył rezygnację. Informacja podana wczoraj przed wieczorem wywołała szok i niedowierzanie. Politycy PiS prześcigają się w spekulacjach o przyczyny i skutki tej decyzji. We wtorek przed południem informację o rezygnacji marszałka Kosickiego potwierdził przewodniczący sejmiku Karol Pilecki (KO). - W tej sytuacji sejmik na najbliższej sesji zajmie się przyjęciem tej rezygnacji - mówił Karol Pilecki na konferencji w Białymstoku.
Artur Kosicki marszałkiem województwa został wybrany 22 listopada 2018 roku, ale władzę objął dopiero 11 grudnia 2018 roku, po tym gdy doszło do wyboru pozostałych członków zarządu województwa. Kosicki to szef PiS w Białymstoku, wieloletni współpracownik Krzysztofa Jurgiela, do niedawna szefa PiS w województwie. Wczoraj władze partii ogłosiły, że już nim nie jest, a nowym pełnomocnikiem partii, który jednoosobowo pełni funkcję prezesa i całego zarządu okręgowego partii - zgodnie decyzją Jarosława Kaczyńskiego powołany został poseł Dariusz Piontkowski. Niektórzy działacze regionalni PiS rezygnację Kosickiego z marszałka wiążą z tym, tym bardziej, że Kosicki rezygnację miał złożyć na piśmie po ogłoszeniu decyzji prezesa Kaczyńskiego.
Złożenie rezygnacji nie jest automatycznie powiązane z zaprzestaniem pełnienia funkcji marszałka województwa. Musi go odwołać Sejmik, który najbliższe obrady ma mieć 18 lutego. Jeśli rzeczywiście tak się stanie, a większość radnych na to się zgodzi, oznaczać to będzie nie tylko wybór nowego marszałka, ale też całego zarządu w skład którego wchodzą: wicemarszałkowie Marek Olbryś i Stanisław Derehajło, oraz członkowie zarządu: Marek Malinowski i Wiesława Burnos.
Niektórzy działacze PiS obawiają się ponownego wyboru marszałka i zarządu, bo partia w 30-osobowym Sejmiku ma „tylko” 16 mandatów, a opozycja 14. Już podczas wyborów przewodniczącego okazało się, że większość radnych poparła kandydaturę Karola Pileckiego z Koalicji Obywatelskiej i to on jest teraz przewodniczącym Sejmiku. Przynajmniej niektórzy z działaczy partyjnych PiS liczą, że Kosicki jeszcze zmieni zdanie i wycofa swoją rezygnację.
Formalnie do odwołania marszałka potrzeba 18 głosów radnych.