Szpetne powyborcze ślady

- Minęło już przeszło dwa miesiące od czasu wyborów samorządowych, a miasto nasze do dziś nie zostało właściwie posprzątane po kampanii wyborczej. Chodzi mi mianowicie o „szpetnie” wyglądające wiaty przystanków autobusowych MPK – pisze Czytelnik wskazując, na resztki taśmy klejącej, kleju i tym podobnych substancji, które są widoczne praktycznie na każdym przystanku. - Obserwowałem te miejsca od czasu rozwieszania plakatów kandydatów startujących w wyborach i wiem, że w zdecydowanej większości te zabrudzenia powstały po usunięciu plakatów przedstawiającymi kandydatów startujących w wyborach – dodaje przesyłając kilka zdjęć obrazujących zeszpecone klejem przystanki.
Ślady po kleju na szybach przystanków widoczne są gołym okiem, także dla Janusza Nowakowskiego, dyrektora MPK w Łomży, które zarabiało na prezentacji tu wyborczych plakatów.
- Zasada jest taka, że każdy klei sam i sam zdejmuje te plakaty łącznie ze śladami po klejeniu – mówi dyrektor Nowakowski podkreślając, że oczyszczenie teraz przystanków będzie zapewne droższe niż zyski jakie osiągnięto z ich udostępnienia. - My możemy to zrobić, ale pod warunkiem, że otrzymamy na to pieniądze – dodaje wskazując, że organizatorem transportu publicznego w Łomży jest samorząd, a MPK to tylko operator, który otrzymuje zlecenie z ratusza. Roczny budżet miasta – po raz pierwszy od wielu lat – nie został uchwalony przez Radę Miejską przed rozpoczęciem roku kalendarzowego, więc póki co nie wiadomo czy i jakiej wysokości środki z budżetu otrzyma w tym roku ten miejski zakład na utrzymanie przystanków. Miasto Łomża to zadanie może także zlecić np. MPGKiM.
Tak czy inaczej wychodzi, że za powyborcze sprzątanie zapłacą mieszkańcy.
Czytelnik, który zainteresował nas tematem pyta także czy ktokolwiek w mieście sprawdza „legalność” umieszczania plakatów, informacji różnego typu na przystankach autobusowych. Przywołuje także artykuł 63a. § 1. Kodeksu wykroczeń: Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.
Dyrektor MPK Janusz Nowakowski komentując to mówi, że także on poważnie zastanawia się czy, czy nie zwrócić się do prezydenta Łomży o wprowadzenie całkowitego zakazu wywieszania na przystankach autobusowych jakichkolwiek plakatów i ulotek.