Weterynarz i myśliwy podejrzanymi w sprawie „uśmiercania zwierząt”
Sąd Rejonowy w Łomży nie zgodził się na wnioskowany przez prokuraturę areszt tymczasowy dla jednego z mężczyzn, który jest podejrzanym w sprawie uśmiercania zwierząt. To weterynarz, który wraz z kolegą myśliwym, mieli – według relacji bestialsko - zabić sukę i jej szczeniaki. Prokurator postawił zarzut działania ze szczególnym okrucieństwem i zakazał wykonywania zawodu.
O sprawie informowaliśmy w poniedziałek. Wówczas Prokuratura Rejonowa w Łomży wszczęła śledztwo w sprawie makabrycznego zdarzenia, do którego doszło pod koniec ubiegłego tygodnia w jednej z wiosek z okolic Jedwabnego. Zastrzelono sukę i zabito z premedytacją jej młode. Policjanci szybko zatrzymali osoby podejrzewane. Teraz szefowa Prokuratory Rejonowej w Łomży Karolina Szulkowska podaje, że jeden z nich jest weterynarzem, a drugi myśliwym. To mieszkańcy gminy Jedwabne i gminy Łomża. Obaj usłyszeli zarzutu z artykułu 35. ustawy o ochronie zwierząt. Jego zapisy dotyczą odpowiedzialności karnej za zabijanie albo znęcanie się nad zwierzęciem. Weterynarzowi przedstawiono także zarzut działa ze szczególnym okrucieństwem. To w stosunku do niego prokuratura składała w Sądzie Rejonowym w Łomży wniosek o tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy.
- Sąd tego wniosku nie uwzględnił – informuje prokurator Szulkowska. - W związku z tym wobec mężczyzny zastosowano środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym poręczenie majątkowe i zakaz wykonywania zawodu.
Także wobec drugiego z podejrzanych zastosowano środek zapobiegawczy o charakterze wolnościowym - poręczenie majątkowe.
Prokurator Karolina Szulkowska podaje, że obaj mężczyźni złożyli wyjaśnienia.
Za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem sprawcom grozi kara od 3 miesięcy do lat 5 więzienia.