Pat w samorządzie miasta
Czterech kandydatów zgłoszono w wyborach na wiceprzewodniczących Rady Miejskiej Łomży, ale żaden z nich nie zyskał wymaganej większości, aby móc objąć mandat. W ratuszu odbywa się druga część pierwszej sesji nowej Rady Miasta. W ubiegłą środę radnym udało się obsadzić jedynie stanowisko przewodniczącego, którym został Jan Olszewski z PiS. Mając 12 głosów pokonał on Macieja Borysewicza z „Koalicji Obywatelskiej” (PO i Nowoczesna), którego poparło 10 radnych. Przy wyborach wiceprzewodniczących „za” było tylko 11 radnych, a więc o jednego radnego za mało, aby można było wybrać wiceprzewodniczących. Obrady przerwano na kilka dni. Dziś do wyborów powrócono, a kandydatów na wiceprzewodniczących było aż czterech: Marianna Jóskowiak, Dariusz Domasiewicz, Andrzej Wojtkowski i Zbigniew Prosiński. Żaden z nich nie uzyskał 12 głosów poparcia i... sesję na chwilę przerwano zwołując „zamknięte” rozmowy wszystkich radnych. Po niej ogłoszono, że wyborów wiceprzewodniczących na razie nie będzie.
W nowej radzie Miejskiej Łomży najwięcej miejsc – 8 - obsadziło Prawo i Sprawiedliwość. Drugą siłą polityczną jest frakcja Mariusza Chrzanowskiego, z którego list wyborczych mandaty zdobyło 6 radnych. Oba komitety znalazły się po przeciwnych stronach barykady, co było widać podczas ubiegłotygodniowego głosowania na przewodniczącego Rady Miejskiej. Choć te wybory są tajne „wydaje się”, że radni od Chrzanowskiego mieli głosować na zgłoszonego przez „Koalicję Obywatelską” (PO i Nowoczesna) Macieja Borysewicza. To ugrupowanie do Rady wprowadziło czterech radnych, czyli tyle samo co KWW „Przyjazna Łomża”. Ostatni - 23. mandat w nowej Radzie Miejskiej Łomży objął Zbigniew Prosiński z komitetu „Bezpartyjni Samorządowcy”.
Wybory przewodniczącego pokazały, że PiS i PŁ, a przynajmniej większość ich radnych, zawiązali koalicję, ale jak się okazało nie na tyle silną i stabilną, aby mieć 12 głosów w każdym z głosowań. W kolejnych tajnych głosowaniach na wiceprzewodniczących Marianna Jóskowiak z PiS i Dariusz Domasiewicz z PŁ mieli tylko po 11 głosów „za”.
Dziś, gdy po kilku dniach zarządzonej przerwy radni wrócili do głosowania nad wyborem wiceprzewodniczących, ale niedoszła „koalicja” jeszcze się osłabiła. Marianna Jóskowiak zdobyła 9 głosów „za”, Dariusz Domasiewicz 10, a zgłoszeni kontrkandydaci Andrzej Wojtkowski i Zbigniew Prosiński odpowiednio 6 i 7 głosów „za”.
Taki wynik głosowania oznacza, że żaden z radnych nie może objąć funkcji wiceprzewodniczącego i radni powinni zagłosować w tej sprawie raz jeszcze. Miejski mecenas Mieczysław Jagielek zaproponował dwa wyjścia – albo głosowanie za dwójką radnych, którzy mieli największe poparcie, albo ponowne zgłaszania kandydatów na wiceprzewodniczących.
Póki co formalnie zarządzono przerwę w obradach i zgodnie z propozycją Macieja Borysewicza wszyscy radni mieli się spotkać w gabinecie przewodniczącego, aby zastanowić się co dalej... Po dłuższej przerwie przewodniczący Jan Olszewski ogłosił, że wyborów wiceprzewodniczących na razie nie będzie. Mają one się odbyć na kolejnej sesji...
zobacz: (nie)Antyprezydencka koalicja w Radzie Miasta
