Łomża traci 750 tys. zł
Do 15 października 2018 r. - czyli do poniedziałku – Łomża musi oddać do Ministerstwa Finansów ponad 750 tys. zł. To konsekwencje błędów w gromadzeniu danych dotyczących wyliczenia subwencji oświatowej na 2014 rok. Niedawno dowiedzieliśmy się, że pod koniec ubiegłego roku miasto musiało oddać ponad 1 mln 165 tys. zł za 2012 rok. Wyszło to na jaw podczas prac Zespołu Komisji Rewizyjnej Rady Miasta, który miał znaleźć winnych przedawnienia około 600 tys. zł, które miastu Łomża powinno zwrócić stowarzyszenie „Edukator”. Ta kwota była tylko częścią straconych pieniędzy i ostatecznie radni zdecydowali się wysłać do Regionalnej Izby Obrachunkowej wniosek o analizę prawidłowości działania i odpowiedzialności.
O tym, że miasto musi szybko oddać ponad 750 tys. zł dowiadujemy się z wniosku jaki prezydent przesłał do radnych o zmiany w budżecie Łomży na ten rok. Czytamy w nim, że w związku z ustaleniami audytu Izby Skarbowej w Białymstoku w zakresie prawidłowości gospodarowania środkami publicznymi obejmującymi część oświatową subwencji ogólnej, w tym wykonywania obowiązków związanych z gromadzeniem danych stanowiących podstawę jej naliczenia na 2014 rok, Minister Rozwoju i Finansów wydał decyzje z 25 września 2018 r. zobowiązująca Miasto Łomża do zwrotu nienalezienie uzyskanej kwoty w części gminnej w wysokości 356 tys. 788 zł oraz w części powiatowej 402 tys. 760 zł. Prezydent napisał, że środki należy zwrócić do 15 października 2018 r., choć najbliższa sesja, na której radni mieliby wyrazić zgodę na wygospodarowania takich środków w budżecie miasta ma się odbyć dwa dni później.
Tym razem radnym przedstawiono także listę placówek za których błędy trzeba oddać pieniądze. Na liście są miejskie szkoły i przedszkola, ale także placówki prowadzone przez jednostki zewnętrzne w tym stowarzyszenia. Listę placówek publikujemy w calości.
