Agnieszka Muzyk: „Prezydent to praca całodobowa”
Konferencja Prawa i Sprawiedliwości odbyła się w Hotelu Gromada, gdzie na zmianę przemawiali - głównie - Agnieszka Muzyk, kandydatka na prezydenta Łomży z polecenia PiS, oraz poseł tej partii Jarosław Zieliński z Suwałk. W roli gospodarza wystąpił łomżyński poseł PiS Lech A. Kołakowski. - Nie jestem członkiem PiS, a partia postawiła na osobę, która została doceniona za... aktywność – mówi Agnieszka Muzyk, która Łomżę uważa za „najlepsze możliwe miejsce do życia”, a 600-lecie praw miejskich i półtoraroczną pracę zespołów za „ogromny kapitał, posag”, z którym wchodzi w kampanię wyborczą. Cele główne Muzyk: nowoczesna gospodarka i sprawne zarządzanie miastem.
Salę na parterze dawnego „Poloneza” na wprost wejścia zajęła mównica, za nią stanęło kilkunastu ludzi, popierających kandydaturę Agnieszki Muzyk, m.in., przewodniczący Rady Miasta Wiesław Grzymała i goście przyjezdni: senator Tadeusz Romańczuk, w sierpniu mianowany wiceministrem rolnictwa, mecenas Kacper Woźniak w imieniu senator Anny Marii Anders, oraz Marcin Sekściński, doradca wicepremiera Jarosława Gowina. Po lewej stronie zasiedli mieszkańcy, po prawej stanęli dziennikarze, zaś pomiędzy nimi zwarty front tworzyły wycelowane w mównicę obiektywy kamer.
Kandydatka będzie „wzorem postawy”
Poseł PiS Jarosław Zieliński przypomniał, że w wyborach samorządowych 21. października władze lokalne zostaną wybrane na 5-letnią kadencję, o rok dłuższą, niż to było dotychczas. Odniósł się do kwestii, że kandydat partii rządzącej został wybrany w Warszawie, a nie „tu na miejscu”. - Wiemy, kogo rekomendować, Łomżę nieźle znam jako poseł tej ziemi – przekonywał, powołując się na 15 lat pracy poselskiej. Podkreślił, że PiS docenił „aktywność i zaangażowanie wiceprezydent”, której pracę „przerwano w sposób dla nas niezrozumiały” (zwolnienie przez Mariusza Chrzanowskiego na tydzień przed wielkim jubileuszem 15. czerwca – dopisek red.). Według Zielińskiego, kandydatka będzie „wzorem postawy”, realizując program PiS w wymiarze lokalnym. - Ogromne znaczenie ma to, jak samorząd współpracuje z rządem – stwierdził. - Ta współpraca musi być inicjowana przez prezydenta, wspartego przez radę miejską. Dobry wybór w Łomży to Agnieszka Barbara Muzyk.
Senator Romańczuk zabrał głos na kilka zdań, że „myśmy decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego powołali zespół samorządowy”. Zespół – zdaniem senatora – przygotował „bardzo dobry program dla Podlasia i dla miasta Łomża”. Poseł Kołakowski zapowiedział kolejne spotkania nt. programu.
„Godności nie odbiorą żadne słowa na ekranach”
Agnieszka Muzyk na początku mowy wyznała, że 3 miesiące temu nie sądziła, że będzie pracować jako kandydat na prezydenta. Przypomniała, że PiS zaufało jej 4-krotnie: w 2006 r. w wyborach do sejmiku województwa podlaskiego; w 2014 r. - do europarlamentu i sejmiku, gdy uzyskała mandat radnej, lecz zrezygnowała, przyjmując propozycję prezydenta Chrzanowskiego na wiceprezydenta. Wspominała o „milionach” na halę kultury, filharmonię, teatr, dom kultury, ośrodek rehabilitacyjny. Wspomniała, że „nie dane mi było uczestniczyć” w obchodach nadania praw miejskich Łomży, ale podkreślała nie tyle przykrości z powodu nagłego zwolnienia, co satysfakcję z pracy i współpracy ponad podziałami politycznymi, religijnymi, światopoglądowymi zespołów 600-lecia. - W jedności siła, Łomża to serce regionu – nawiązała do swej prezesury Łomżyńskiego Forum Samorządowego, łączącego działania 19 samorządów gminnych. Za ważny impuls do rozwoju uznała linie kolejową. - Bez wsparcia rządowego nie jest możliwe pozyskiwanie z puli środków, nie jest łatwo dostać się do gabinetów ministerialnych, trzeba konkurować z innymi samorządami – wyliczała, sygnalizując swe dobre relacje z minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietą Rafalską i wicepremierem i ministrem kultury Piotrem Glińskim. - Łomża to serce i lider regionu – powtórzyła, odsłaniając lekko jedną kartę wyborczą. Tłumaczyła, dlaczego nie „pozyskała poważnego inwestora” w Łomży w ciągu trzech i pół roku pracy w łomżyńskim ratuszu - Miałam konkretne zadania, zadane na moją kadencję – wyjaśniała, powtarzając, że „Nasze miasto i mieszkańcy zasługują na znacznie więcej”.
Odniosła się również do niesamowitej fali nienawistnych komentarzy, jakie pod jej adresem padają w anonimowych wpisach na forach internetowych. Trudny czas łatwiej znosić z powodu „godności, której nie odbiorą żadne słowa na klawiaturach czy ekranach”. Te wpisy to oznaki słabości. Według nadal obrażanej bezkarnie kobiety, co stało się po jej zwolnieniu z ratusza, „silni przyjdą na debatę, będą chcieli rozmawiać z podniesionym czołem, z otwartymi oczami, z wyciągniętymi dłońmi...”.
Mirosław R. Derewońko