Wskoczy czy spadnie?
Działacze łomżyńskiej Platformy Obywatelskiej rozpoczęli akcję konsultacyjno-informacyjną „Jaka jest przyszłość Łomży?” Maciej Borysewicz, partyjny kandydat na nowego prezydenta Łomży, mówi, że chcą w dwa tygodnie poznać zdanie co najmniej tysiąca mieszkańców. Ankieta jest dostępna w internecie, ale partyjni działacze mają z nią wychodzić do mieszkańców. - Rozmowy to najlepszy sposób – mówi Borysewicz, który tłumaczy, że hasło „wskoczy czy spadnie?” jest symboliczne i nie dotyczy tylko kandydata na prezydenta. - Ja naprawdę martwię się o to czy Łomża wskoczy, czy Łomża spadnie. (...) Łomża może wskoczyć na wyższy poziom rozwoju(...) miasta subregionalnego, lub spaść do roli miasta powiatowego – mówi Borysewicz.
Ankieta dostępna jest w stworzonym przez działaczy PO profilu na Facebook. Ma 29 pytań wraz z dotyczącymi „metryczki osobowej”. Pytania są różniste: czy mamy problem bezrobocia, czy Łomża się wyludnia, a ilość żłobków, przedszkoli jest wystarczająca? Są pytania dotyczące miejskiej władzy: np. jaka jest sytuacja finansowa miasta, czy władze właściwie gospodarują budżetem i pozyskują efektywnie środki unijne oraz „planów inwestycyjnych”: czy należy przywrócić połączenia kolejowe, czy obwodnica to szansa czy zagrożenie, a nawet czy Narew powinna być zostać dostosowana do użytku przez niewielkie statki turystyczne i żaglówki? Dwa pytania dotyczą kościoła – czy ma wpływ na władze oraz czy powinien on brać czynny udział w kształtowaniu zasad życia miasta? Są też pytania typu: z czego Łomża może być dumna? co należy zmienić, jaka jest przyszłość?
Maciej Borysewicz mówi, że ankieta jest po to, aby określić wyzwania na przyszły rok, który będzie 601 rokiem miejskości Łomży, ale także po to, aby poznać „jakie są oczekiwania mieszkańców na dwa miesiące przed wyborami”.
Mówił to stojąc na Starym Rynku z niewielką grupą działaczy PO – przewodniczącego miejskich struktur Cezarego Kisiela, radnych Edyty Śledziewskiej, Stanisława Oszkinisa i przewodniczącego Rady osiedla nr 1 Piotra Serdyńskiego. Wszyscy przekonywali, że taka ankieta i rozmowy z mieszkańcami są bardzo potrzebne. Radna Śledziewska mówiła, że chce dowiedzieć się jakie są mocne i słabe miejskiej strony edukacji, aby stworzyć wieloletni plan jej rozwoju. Mówiła, że obecnie dyrektorzy szkół do wakacji mają zapewnione finansowanie w 80% więc zamiast zajmować się rozwojem placówek szukają sposobów na pokrycie kosztów. Radnemu Oszkinisowi na sercu szczególnie leży los ludzi starszych i potrzebujących pomocy, a przewodniczącemu Serdyńskiemu młodych, którzy mogą zapewnić rozwój miasta.
- Podczas rozmów z mieszkańcami rodzą się najlepsze pomysły – mówił Serdyński.
Także Maciej Borysewicz podobnie zapewniał, że także osobiście na ulicach miasta będzie prosił mieszkańców o wypełnianie ankiet i rozmawiał z nimi o miejskim samorządzie. Przekonując zaś do hasła „czy Łomża wskoczy czy spadnie” mówił, że to „zależy od tego jakie będą oczekiwania mieszkańców i jakie będą później ich decyzje”.
- Będziemy przedstawiać taki program (wyborczy – dop. red), który pozwoli Łomży wskoczyć na ten poziom normalnego rozwoju, który będzie zabezpieczał wydatki, ale także i dochody – zapowiada dodając, że są pewne obawy, „że Łomża może spaść do roli miasta powiatowego, które będzie się wyludniało, które w przeciągu 20 lat będzie miało 30 tysięcy mieszkańców, gdzie za chwile RIO może grozić nam zablokowaniem budżetu, bo stracimy płynność finansową”.