Policjanci protestują... kierownictwo i obywatele są zadowoleni
Od ubiegłego tygodnia trwa w całej Polsce akcja protestacyjna policjantów, którzy pouczają obywateli popełniających drobne wykroczenie, a nie wlepiają im mandatów. To „forma nacisku w negocjacjach z rządem”, aby zgodził się m.in. na podwyżkę płac o 650 złotych czy powrót do starego systemu emerytalnego funkcjonariuszy. Według szacunków policyjnych związkowców, w pierwszym półroczu 2018 roku udział pouczeń w ogólnej liczbie zastosowanych środków prawnych kształtował się na poziomie 10%, a teraz miałby wzrosnąć do poziomu około 85%. Do akcji przyłączyli się także łomżyńscy policjanci co widać po oflagowanych radiowozach. Ile jest u nas pouczeń zamiast mandatów, tego oficjalnie nikt nie wie, ale „w ocenie przełożonych, służba policjantów w zakresie ujawniania sprawców przestępstw i wykroczeń nie budzi wątpliwości.”
W związku z ogłoszoną akcją protestacyjną policjantów chcieliśmy wiedzieć jaki jest jej zasięg w regionie. Poprosiliśmy Komendę Miejskiej Policji w Łomży o informację ile mandatów wystawili policjanci z wydziału ruchu drogowego w okresie od 2 do 6 lipca 2018 roku, oraz ile mandatów wystawili w okresie od 9 do 13 lipca 2018 roku.
Okazuje się, że uzyskanie takich wydawałoby się prostych danych jest... niemożliwe. Asp. Ewelina Szlesińska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Łomży podaje, że „prawo nie nakłada na policjantów monitorowania liczby nałożonych mandatów karnych”. Policjantka wyjaśnia, że priorytetem funkcjonariuszy jest czuwanie nad bezpieczeństwem. Zapewnia, że policjanci reagują na zaistniałe wykroczenia i ujawniają ich sprawców.
- To policjant na miejscu decyduje o tym, co stanie się ze sprawcą wykroczenia. Może nałożyć mandat karny, zastosować pouczenie bądź też sporządzić wniosek o ukaranie do sądu – wyjaśnia Szlesińska dodając, że „w ocenie przełożonych, służba policjantów w zakresie ujawniania sprawców przestępstw i wykroczeń nie budzi wątpliwości”.
Policyjni związkowcy nie mają wątpliwości, że ich akcja protestacyjna cieszy się dużym poparciem wśród policjantów i... społeczeństwa.
- Podglądając statystyki dotyczące ujawnianych przez policjantów wykroczeń i zastosowanych środków prawnych wychodzi na to, że nie wszyscy czekali do 10 lipca by wziąć udział w akcji ograniczającej liczbę nakładanych mandatów - twierdzi Komitet Protestacyjny ZG NSZZ Policjantów.
Wylicza, że w pierwszym półroczu udział pouczeń w ogólnej liczbie zastosowanych środków prawnych kształtował się na poziomie 10%, po ogłoszeniu ogólnokrajowej akcji protestacyjnej w dniu 27 czerwca, udział pouczeń wzrósł do 65%, a od dnia 10 lipca, po wprowadzeniu akcji polegającej na ograniczeniu ilości nakładanych mandatów, do dnia 16 lipca – wzrósł o dalsze 20%, do poziomu około 85%.
Policyjni związkowcy wyliczają też ile milionów na ich proteście oszczędzają obywatele – szczególnie kierowcy, i ile traci budżet państwa. Średnia liczba mandatów karnych wystawianych rocznie przez policjantów kształtuje się w granicach 3 000 000, co przy również uśrednionej wysokości mandatu około 180 zł, daje wpływ do budżetu państwa w wysokości przekraczającej pół miliarda złotych. - To pewnie z tego powodu akcja protestacyjna cieszy się aż tak dużym poparciem społecznym - zauważają związkowcy.
W regionie do Związku Zawodowego Policjantów należy więcej niż połowa policjantów, ale w akcję protestacyjną włączyć się ich miało dużo więcej.
