Zapłaci ubezpieczyciel?
- Będziemy starali się, aby uszkodzenia w ulicy Polowej zostały naprawione jak najszybciej – informuje Grzegorz Daniluk z Urzędu Miejskiego w Łomży. Po piątkowej ulewie woda wybiła w górę nie tylko ciężkie, żeliwne włazy studzienek kanalizacyjnych, ale nawet asfalt na jezdni. Zniszczenia powstały na powierzchni co najmniej kilkudziesięciu metrów kwadratowych przy skrzyżowaniu ul. Polowej z Wojska Polskiego. Daniluk twierdzi, że uszkodzona studnia nie była wykonywana w ramach ubiegłorocznej przebudowy ulicy Polowej, choć jak się na nią patrzy, to wokół widać ten sam ciąg asfaltu, który wylewano na Polowej.
O problemach kierowców z przejechaniem skrzyżowania ul. Polowej z Wojska Polskiego pisaliśmy już w piątek, zaraz po ulewie. Jak się okazuje woda trwale zniszczyła znaczący fragment nowego asfaltu na ul. Polowej tuż przy wlocie w ul. Wojska Polskiego. Miejskie służby w sobotę rozstawiły tam barierki ochronne wygradzające z z ruchu najbardziej niebezpiecznie miejsca. Wyłączony jest pas ruchu na ul. Polowej umożliwiający skręt w lewo w ul. Wojska Polskiego, a przed skrzyżowaniem ustawiono także znak ograniczenia prędkości do 30 km/h.
- Według naszej wstępnej oceny kanalizacja ogólnospławna w ulicy Wojska Polskiego nie była w stanie odebrać wody z kanalizacji sanitarnej w ulicy Polowej. W ten sposób wytworzyło się wysokie ciśnienie w studni, co spowodowało uniesienie jej włazu i wymywanie kruszywa z podbudowy nawierzchni – podał Grzegorz Daniluk z ratusza zapewniając jednak, że „uszkodzona studnia nie była wykonywana w ramach przebudowy ulicy Polowej”. - O pokrycie kosztów zamierzamy ubiegać się z ubezpieczenia majątku miejskiego – dodaje pytany o to kto będzie pokrywał koszty naprawy jezdni?
Na razie nie wiadomo dokładnie kiedy naprawa zniszczonego fragmentu nowej jezdni będzie wykonywana. Miejski urzędnik zapewnia, że będą podjęte działania, aby uszkodzenia zostały naprawione jak najszybciej.
zobacz: Krótka ulewa wystarczyła... aby popsuć nową ulicę