Protest w Łomży... symboliczny
- PiS nie chce zauważać oporu społecznego. Robi to co chce, ale to się zemści przy najbliższych wyborach – mówi Jacek Piorunek, szef struktur Platformy Obywatelskiej w Powiecie Łomżyńskim. Wczoraj i przedwczoraj grupka działaczy i sympatyków partii przed Sądem Okręgowym w Łomży włączała się do odbywającej się w dużych miastach Polski akcji w obronie sędziów Sądu Najwyższego. Na mocy uchwalonej wiosna ustawy sędziowie SN po osiągnięciu 65 roku życia automatycznie mają przechodzić na emerytury. Wielu konstytucjonalistów twierdzi, że to niezgodne z obowiązującą w Polsce Konstytucją.
Demonstracje przeciw zmianom w Sądzie Najwyższym odbywały się przed sądami w wielu polskich miastach - m.in. w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu, Krakowie czy Białymstoku. W największych brały udział tysiące ludzi. Łomża w sposób symboliczny przyłączyła się do akcji. Przedwczoraj przez Sądem Okręgowym w Łomży ze świeczkami przyszły cztery osoby, a wczoraj „już” kilkanaście. Wśród zebranych byli m.in. szefowie miejskich i powiatowych struktur PO Cezary Kisiel i Jacek Piorunek, oraz Maciej Borysewicz, który ma być kandydatem partii na prezydenta miasta. Piorunek mówił, że przyszli pod Sąd Okręgowy w Łomży, aby w ten sposób przyłączyć się do ogólnopolskiej akcji w obronie sędziów Sądu Najwyższego.
- PiS chce ich wysłać na emerytury, aby zastąpić ich swoimi ludźmi – mówił Piorunek. Przekonuje, że ta zmiana zachwieje trójpodziałem władzy i w konsekwencji może doprowadzić do naszego wyjścia z Unii Europejskiej. Przypomina też, że Sąd Najwyższy w Polsce orzeka o ważności wyborów.
- To co dzieje się jest niedopuszczalne, to jest łamanie Konstytucji – dodaje Cezary Kisiel. - Każdy obywatel, który zdaje sobie z tego sprawę powinien tu być. Przykre, że tak mało osób przyszło, ale to też pokazuje, że także w Łomży są ludzie, dla których te sprawy są ważne.
Dopytywani dlaczego w łomżyńską „akcję protestu” zaangażowało się tak mało nawet członków PO, których w mieście i regionie ma być ok. 100, odpowiadają, że nie była to jakaś zorganizowana akcja protestacyjna, ale raczej spontaniczny odruch.