Lans władzy jest kosztowny
W tym roku władze Łomży zaciągają gigantyczny kredyt w wysokości 38 i pół miliona złotych i wydają miejskie środki na... swój lans. W roku wyborczym wydatki na promocję w reżimowych mediach rosną w błyskawicznym tempie pod pretekstem jubileuszu 600-lecia miejskości Łomży. Do czerwca, tylko z kasy Urzędu Miejskiego, wydano na to prawie 50 tysięcy złotych, podczas gdy przez cały ubiegły rok było to niespełna 35 tys. zł. Prezydent Mariusz Chrzanowski przyznał to w odpowiedzi na interpelację radnego Zbigniewa Prosińskiego, ale akurat tej odpowiedzi nie opublikowano w miejskim BIP.
O tym, że w Łomży do reżimowych mediów wychwalających nawet niedorzeczne działania władz kierowane są ogromne środki pisaliśmy wielokrotnie. Udowodnił to radny Zbigniew Prosiński, który na przełomie 2016 i 2017 roku doprowadził do ujawnienia przez prezydenta i podległe mu spółki, zakłady budżetowe i największe instytucje wydatków na promocje i reklamę w mediach za 2016 rok. (zobacz: Władza płaci reżimowym mediom cz. 3, gdzie znajdują się skany odpowiedzi jakie otrzymał radny Prosiński z ratusza, miejskich spółek MPEC, MPWiK, ZGO czy MPGKiM i MOSiR)
Tym razem ten sam radny chciał takich informacji za 2017 rok i początek 2018 roku. Póki co prezydent Mariusz Chrzanowski odpowiedział mu tylko na pytanie o wydatki bezpośrednio z kasy miasta. Okazuje się, że te rosną bardzo szybko... pod pretekstem obchodów jubileuszu 600-lecia miasta. W ubiegłym roku z kasy miasta na promocję w mediach wydano 34 tysiące złotych, a w tym roku już w pierwszej połowie czerwca (na odpowiedzi jest data 13 czerwca 2018 r.) wydano niemal 49 tysięcy złotych. Pieniądze trafiają niemal wyłącznie do mediów wychwalających nieudolne rządy Chrzanowskiego w Łomży.
Co ważne – odpowiedzi na interpelacje radnych prezydent powinien publikować w miejskim Biuletynie Informacji Publicznej. Tak chcieli radni miasta i tam generalnie publikowane są te odpowiedzi. Dziwnym zbiegiem okoliczności tej dotyczącej wydatków miasta na promocję nie ma. Na załączonych do tekstu zdjęciach publikujemy w oryginale odpowiedź, którą otrzymał radny Zbigniew Prosiński. Widać wyraźnie komu i ile z kasy miasta płaci Chrzanowski.