Rzeki nam wysychają
Na Narwi, na Pisie i Biebrzy, notowane są dolne części niski stanów wody. W przypadku Narwi w okolicy Łomży poziom rzeki spadł do 74 cm. To tylko 12 cm powyżej odnotowanego dotychczas rekordu minimum rzeki, a w ciągu ostatnich dwóch dni wody ubyło na 4 cm. Dziś poziom rzeki jest znacznie niższy niż był w czerwcu rekordowo suchych lat 2006 i 2015. Wówczas najniższe stany wody na Narwi w Łomży – odpowiednio 66 cm i 68 cm - notowano w połowie sierpnia.
Już na początku czerwca ze względu na niskie stany wód, z braku możliwości zapewnienia odpowiedniej głębokości tranzytowej, zamknięto do odwołania możliwość żeglugi po Narwi na „żeglownym” odcinku od ujścia Biebrzy do Ostrołęki. W połowie czerwca „głębokość tranzytową” utracił odcinek od Ostrołęki w okolice Różana. Poziom wody stale opada. W piątek hydrolodzy poinformowali, że na Narwi w okolic Łomży po raz pierwszy w tym roku odnotowano przepływ poniżej średniego niskiego przepływu (SNQ). To oznacza, że na sekundę przepływa mniej niż 25,7 m3 wody. Od środy przepływ spadł o 1 m3.
Na Narwi w Strękowej Górze, Wiźnie czy Nowogrodzie, podbnie jak na Biebrzy, przepływy poniżej SNQ notowane są od kilku dni. Na Pisie w Ptakach przepływ poniżej SNQ po raz pierwszy zanotowano we wtorek. Hydrolodzy nie mają wątpliwości – jeśli nie spadnie deszcz – wody w Narwi, Pisie i Biebrzy szybko będzie ubywać.