Dworzec za drogi dla Łomży?
Ponownie władzom miasta nie udał się przetarg na budowa nowego dworca autobusowego w Łomży. Za pierwszym razem ceny ofert był ponad trzy razy wyższe niż środki jakie planowano wydać, teraz – mimo zwiększenia limitu i rozbicia prac na kilka zadań – oferty też są zdecydowanie powyżej oczekiwań. Za trzy z czterech zadań najtańsi wykonawcy chcą 5,8 mln zł - to ponad dwa razy więcej niż planowano wydać, a na największe i najkosztowniejsze zadanie, szacowane przez miejskich urzędników na blisko 3 mln zł, nikt nie złożył oferty.
W grudniu za blisko 5 mln zł (netto) władze miasta sprzedały blisko hektarową działkę z dworcem autobusowy u zbiegu Alei Legionów z ul. Gen. Władysława Sikorskiego. Plan był taki, że za te pieniądze zostanie zbudowany mniejszy, ale bardziej funkcjonalny dworzec, od strony ul. Dworcowej. Miał zająć jedynie obecny wjazd na „stary” dworzec i zielony skwer oddzielający go od wiaty targowej. Nowy dworzec miał być zbudowany w tym roku, ale już nie ma na to szans.
W poniedziałek w ratuszu otwarto koperty z ofertami firm w drugim już przetargu na budowę nowego dworca, który władze miasta chcą nazywać „centrum przesiadkowo-komunikacyjnym”. Tym razem przedmiot zamówienia został podzielony na cztery części.
Część I miała objąć budowę sieci i instalacji zewnętrznych branży sanitarnej - kanalizację deszczową, kanalizację sanitarną i sieć wodociągową. Na te prace władze miasta zabezpieczyły 500 tys. zł. Dwie złożone oferty przez lokalne firmy są jednak ponad trzy razy droższe. San Bud zaoferował wykonanie zadania za 1 mln 598 tys. 750 zł, a firma Inżynieria Sanitarna Jemielity za 1 mln 643 tys. 404 zł.
Część II dotyczyła budowy sieci zewnętrznych branży elektrycznej i telekomunikacyjnej i na te prace władze chciały wydać 400 tys. zł. Także na te część przetargu wpłynęły dwie oferty od lokalnych firm. Elektrosilver z Konarzyc zaproponowała cenę 706 tys. zł, a firma Jankowski-Siennicki 552 tys. 762 zł.
Część III przetargu dotyczyła wyłonienia wykonawcy prac fundamentowych, konstrukcji stalowej dworca oraz zadaszenia z oszkleniem, wykonanie instalacji odwodnienia dachu z podłączeniem do podejść kanalizacji deszczowej. Za te prace miasto było w stanie zapłacić 2 mln 882 tys. zł. Niestety na tę część prac dziś nie wpłynęła żadna oferta.
Część IV to wykonanie budynku dworca i schodów zewnętrznych przy pawilonach handlowych, wykonanie elewacji budynku dworca wraz napisem na dworcu i oznaczeniem peronów, wykonanie instalacji wewnętrznych branży sanitarnej i elektrycznej oraz roboty wykończeniowe w budynku dworca i na konstrukcji peronów (montaż tablic informacyjnych, nagłośnienia, oświetlenia itp.) Nowy budynek dworca miał być gotowy w połowie grudnia, podczas gdy trzy pierwsze części miał być ukończone do października. Na te prace władze miasta zaplanowały 1,8 mln zł. Jedna oferta jaka wpłynęła pochodziła od łomżyńskiej firmy Jarosława Chojnowskiego, ale opiewała na kwotę 3 mln 680 tys. zł.
W sumie najtańsze złożone oferty na trzy części opiewają na ok. 5,8 mln zł, a więc przekraczają kwotę jaką planowano wydać na budowę całego dworca, czyli realizację wszystkich czterech części zadania.
Na razie nie wiadomo czy przetarg w którejkolwiek części zostanie rozstrzygnięty. Jest mało prawdopodobne, aby przy takich dużych rozpiętościach pomiędzy cenami oczekiwanymi a oferowanymi zwłaszcza w części pierwszej i czwartej, miejscy urzędnicy mogli wybrać wykonawców inwestycji, tym bardziej, że na kluczową część zadania, nie było żadnej oferty.
To oznacza, że w tym roku praktycznie nie ma szans, aby nowy dworzec autobusowy w Łomży powstał. Przypomnijmy, że ten stary, sprzedany w grudniu ma być wydać nowemu właścicielowi latem. Teoretycznie wówczas powinien być już gotowy parking, który powstaje przy ul. Dworcowej, vis a vis wiaty hali targowej. Na zlecenie z ratusza, za 1,57 mln zł, buduje go należące do miasta MPGKiM. Tu – według planów władz Łomży - miałby znajdować się tymczasowy dworzec autobusowy, który funkcjonowałby do czasu budowy nowego, prawdziwego dworca.
