Majówka z filharmonikami - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

Słynną legionową pieśń o marszałku Józefie Piłsudskim i jego Kasztance artyści wykonali na finał koncertu. Wcześniej również zadbali o to, by zarówno młodsi jak i starsi, wytrawni melomani i przypadkowi słuchacze, nie nudzili się przez 70 minut, obcując z klasyką muzyki polskiej oraz rozrywkowej. Jak podkreślał konferansjer Mateusz Goc, utwory zostały dobrane tak, by podkreślać radosny charakter tego majowego święta, dlatego w wykonaniu filharmoników zabrzmiały też dzieła kompozytorów amerykańskich, hiszpańskich i brazylijskich, a ukłonem w stronę dyrygenta z Ukrainy była liryczna „Melodia” Myrosława Skoryka, 80-letniego nestora ukraińskich twórców. Pieśni Fryderyka Chopina i Mieczysława Karłowicza do tekstów najwybitniejszych polskich poetów zaśpiewała Bogumiła Dziel-Wawrowska: artystka wszechstronna, ale wyjątkowo dobrze czująca się w rodzimym repertuarze, co potwierdzała już w Łomży choćby podczas programu „Warszawski salon muzyczny” czy koncertu w ramach Roku Witolda Lutosławskiego.
– Co jakiś czas bardzo chętnie przyjmuję zaproszenie dyrektora Zarzyckiego do Łomży, bo lubię tutaj wracać – mówi Bogumiła Dziel-Wawrowska. – Dzisiaj też z wielką radością wykonywałam ten program, bo ta orkiestra ma tak niesamowitą energię, że fajnie muzykuje się razem!
Równie entuzjastycznie słuchacze przyjęli Piotra Komorowskiego, absolwenta Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku, obecnie pedagoga w łomżyńskiej Państwowej  Szkole Muzycznej, którą sam ukończył przed siedmioma laty, a do tego laureata licznych konkursów, w tym zwycięzcy niedawnego „eMuse Online Music Competition Greece 2017”.
– W Grecji trochę dopisało mi szczęście, ale udało się zdobyć pierwszą nagrodę, dzięki czemu zostałem zaproszony na festiwal odbywający się na wyspie Santoryn, gdzie na bis wykonywaliśmy „Libertango”: bardzo kameralnie, tylko z klarnecistą, a dzisiaj już w aranżacji na orkiestrę – mówi Piotr Komorowski. 
Wychowanek Stanisława Morawskiego oraz Elżbiety Rosińskiej wirtuozowsko zagrał też kolejne perełki z dorobku argentyńskiego mistrza, w tym „Adios Nonino” czy „Oblivion” i już wiadomo, że będzie jednym z solistów, obok Magdaleny Goc, Cezarego Gójskiego, Piotra Sawickiego i Adriana Stanciu, na kolejnej płycie łomżyńskiej orkiestry, która zostanie nagrana pod koniec czerwca. 
– Mieliśmy taki zamiar, że zobaczymy, jak publiczność odbierze przygotowane utwory, żeby zdecydować, co nagramy na płycie, bo decyzja jeszcze nie została podjęta i będziemy rozmawiać na temat repertuaru – mówi Piotr Komorowski. – To dla mnie wielka radość wystąpić tutaj: tego dnia, w roku 600-lecia naszego miasta, tym bardziej, że z naszą orkiestrą kameralną, jako wykształcony muzyk, występuję po raz pierwszy, bo wcześniej były to tylko koncerty „Młodych talentów”.  
– To moja pierwsza wizyta w Łomży i mam po niej bardzo miłe wrażenia – ocenia Serhiy Burko, od niemal 30 lat dyrektor artystyczny Lwowskiej Filharmonii. – Nie tak dużo było prób, poznaliśmy się dopiero wczoraj: i z tym repertuarem, i z orkiestrą. Widzę, że ma ona bardzo duży potencjał. Kameraliści muszą lubić ten kierunek, dobrze się w nim czuć, bo są jednocześnie i solistami, i członkami zespołu, bo orkiestra jest mała. Ale to świetni artyści, widać też, że do swej pracy podchodzą entuzjastycznie – gratuluję wam takiej orkiestry!

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk