Biało-czerwone flagi i kokardy narodowe w Łomży
421 gołębi pocztowych wzbiło się na koniec uroczystości Dnia Flagi Rzeczypospolitej w Łomży. Przypominały, jak biblijna gołębica Noemu po potopie, że są symbolem pokoju i bezpieczeństwa, na co zwrócił uwagę ppłk Ryszard Matuszewski, bo „o pokój warto walczyć i warto o niego dbać”. Przemowy i składanie kwiatów zajęły oficjelom godzinę przy pomniku bunkrze 33. Pułku Piechoty, znajdującym się na terenie jednostki wojskowej, obok skrzyżowania alei Legionów z ulicą Józefa Piłsudskiego. Każdy mówił o radości z racji święta biało-czerwonej, a uśmiechu - jak na lekarstwo. Polakom pod pomnikami łatwiej wspominać krew przeszłości, niż cieszyć się sobą. Radosny klimat pojawił się na Starym Rynku, kiedy poseł Lech Kołakowski rozdawał flagi na drewnianym drążku.
Dzień Flagi RP w wydaniu łomżyńskim miał od rana do południa dwie odsłony: całkiem poważną na terenie koszar i bardziej swobodną w południe, uwieńczoną wciągnięciem flagi przed ratuszem.
Panie z Centrum Współdziałania Społecznego przygotowały z 50-metrowej szpuli wstążeczki około 600 małych kokardek na szpilce, które wpinały chętnym z uśmiechem, chociaż zdarzali się spośród kilkudziesięciu uczestników w części dla publiczności i tacy, że... odmawiali. - Cieszmy się całymi rodzinami, nie wstydźmy się powiedzieć: „Kocham Cię, Polsko” - zachęcał później w przemowie z akcentami historycznymi poseł PiS Lecha Antoni Kołakowski. Przypomniał, że dzięki determinacji, waleczności i odwadze żołnierzy poprzednich pokoleń „udało nam się przetrwać na mapie Europy”.
„Łączy we wspólnotę narodową od czasu Piastów”
Kierownik Warsztatów Technicznych major Marek Niedźwiecki przyjął meldunek od st. chorążego sztabowego Krzysztofa Fabiszewskiego o gotowości do uroczystości, w trakcie której z honorami wciągnięto flagę na maszt. Major przywołał fakt, że Dzień Flagi RP jest młodym świętem od 2004 r. , a flaga to symbol wolnego i niepodległego państwa polskiego. Łączy we wspólnotę narodową od czasu Piastów tysiąc lat temu i towarzyszy Polakom przez kolejne epoki, królów Łokietka i Jagiełły aż po upadek Rzeczpospolitej po 3. rozbiorze w 1795. Przywołał uznanie barw biało-czerwonych za symbol narodowy przez powstańców listopadowych 1831 i noszenie opasek na hełmach i ramieniu przez warszawskich w 1944. Wywołał obraz statków z polską banderą w portach całego świata i w ambasadach, konsulatach i siedzibie ONZ w Nowym Jorku flagę z białym polem u góry jako znak orła białego z herbu. - Oddają jej cześć cudzoziemcy, więc i my nie zapomnijmy, że winniśmy jej największy szacunek – zakończył wojskowy. Potem w krótkiej części artystycznej zaprezentowały obrazy flagi oczami poetów dzieci Teatrzyku Żywego Słowa Logos: Julia Jaskółka, Łukasz Gawek i Damian Śliwiński, który w finale śpiewał „Wolność” Marka Grechuty, pełną pouczeń dla rodaków, np. żeby szukali mądrych i dobrych do towarzystwa. Do występu młodzi pracowali pod kierunkiem Witolda Długozimy, natomiast ośmioro jeszcze młodszych tancerzy z czterema pasami płótna: dwa białe i dwa czerwone wykonało etiudę plastyczno-choreograficzną. Kolory falowały jak łany zbóż, splatały się jak gwiazda, wznosiły i opadały niby pasma gór i fal rzecznych oraz morskich, aby do melodii walca „Nocy i dni” Jerzego Antczaka ustawić się we „flagowy” ekran wyobraźni Polaków.
„Flaga symbolizuje miłość i przywiązanie do Ojczyzny”
Prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski w przemówieniu o randze i symbolice flagi RP zawarł też zaproszenia na biało-czerwone atrakcje dla rodzin: na zabawy na dmuchańcach dla dzieci za darmo przy ul. Katyńskiej, na Starym Rynku darmowe lody od godz. 16. do 18., zaś później na disco polo.
Wicestarosta łomżyński Lech Szabłowski zaznaczył obecność flagi biało-czerwonej na kanonizacji św. Jana Pawła II , na Światowych Dniach Młodzieży, wydarzeniach sportowych. Nazwał ją kodem narodu, wyznaczającym tożsamość, aspiracje, autonomię kultury. Pod pomnikiem 33. PP wiązanki i wieńce z kwiatów w barwach narodowych złożyło kilka delegacji, m.in., samorządu z prezydentem i przewodniczącym Rady Miasta Wiesławem Grzymałą, Wojska Polskiego i Związku Sybiraków z prezes Danutą Pieńkowska – Wolfart. Na koniec nagle i daleko jak Polacy przez stulecia po świecie, tak gołębie wyfrunęły z klatek w wozie transportowym Hodowców Gołębi Pocztowych z Jeziorka, Łomży, Czarnocina, Kupisk Starych i Radziłowa. W wieloskrzydłym stadzie lot nad głowami trwał nieledwie pół minuty, po czym gołębie skierowały się do swoich rodzimych gniazd. Lecą tam także w czaies innych świąt, jak Radzymin 1920, Góra Strękowa i Glinki 1939 oraz Dzień Sybiraka. Tym razem w jedno śmiałe i śmigłe stado zgromadził je 60-letni hodowca Marek Malinowski z Łomży. Na Starym Rynku gołębie, chyba dzikie, mogłyby konkurować frekwencją z mieszkańcami, którzy przyszli na rozdanie flag przez Lecha Kołakowskiego. Poseł PiS wprowadził tę tradycję kilkanaście lat temu, ale nadal okazuje się żywotna: ludzie brali drzewca chętnie, pozując do zdjęć i korzystając z okazji do wymiany poglądów. - Cieszę się, że coraz więcej biało-czerwonych flag jest na domach, bo flaga współcześnie symbolizuje miłość i przywiązanie do Ojczyzny – stwierdził rozpromieniony, życząc Polakom, aby nie zatracili chrześcijańskiej tożsamości w silnym państwie Unii Europejskiej.
Mirosław R. Derewońko
