Płoną trawy - znowu
Czterokrotnie do gaszenia pożarów traw i nieużytków wyjeżdżali w środowe popołudnie i wieczór strażacy z Łomży i regionu. W sumie spaliło się około 1,5 ha traw, a w akcje gaśnicze zaangażowanych było ponad 40 strażaków z jednostek zawodowej i ochotniczej straży pożarnej. Uczestniczący w akcjach strażacy nie mają wątpliwości – to były podpalenia.
Pierwszy z wczorajszych pożarów traw zgłoszono po godz. 16.30 w Nowogrodzie. Później dwukrotnie po godz. 19.20 i 21.20 jednostki wyjeżdżały do gaszenia trawy na fortach w Piątnicy, a w tuż po godzinie 22.00 otrzymano wezwanie z Wizny. Za każdym razem na miejsce pożaru oficer dyżurny KM PSP w Łomży wysyłał po dwie jednostki – jedną straży zawodowej i jedną ochotniczą. W sumie było to 43 strażaków, którzy szybko gasili pożary nie pozwalając na rozprzestrzenienie się ognia.
Przełom zimy i wiosny to okres, w którym zawsze gwałtownie wzrasta liczba pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych. Ma to związek z wypalaniem suchych traw i pozostałości roślinnych. Strażacy przypominają, że pożary traw są niebezpieczne dla życia i zdrowia ludzi, zwierząt oraz środowiska naturalnego. Zagrażają lasom, domom mieszkalnym i zabudowaniom gospodarczym, bezpowrotnie niszczą faunę i florę. Stwarzają też niebezpieczeństwo dla podróżujących, gdyż dym znacznie ogranicza widoczność, co może doprowadzić do groźnych wypadków i kolizji. Angażują również wiele zastępów ratowniczych, których pomoc może być potrzebna w tym samym czasie w innym miejscu, gdzie naprawdę zagrożone jest życie i zdrowie ludzi.
W roku 2017 na terenie województwa podlaskiego doszło do 444 pożarów traw i nieużytków, w których spłonęło w sumie 106 hektarów.
Wypalanie traw, łąk i nieużytków rolnych jest prawnie zabronione. Grozi za to kara grzywny w wysokości 5 tys. zł, a nawet kara 10 lat pozbawienia wolności. Może też to skutkować utratą dopłat bezpośrednich z Unii Europejskiej.