Wszechpolacy przed Walentynkami
Było ich sześcioro. Z Białegostoku, Tykocina, Wysokiego Mazowieckiego i Łomży. Grupka działaczy Młodzieży Wszechpolskiej dzień przed Walentynkami „zorganizowała akcję” rozdawania kalendarzy pod hasłem „Kocham Polskę”. Tłumaczyli, że w ten sposób okazują miłość do Ojczyzny.
Patrycja Cieniewicz ma lat 21 i do Młodzieży Wszechpolskiej należy od niespełna roku. Pochodzi z Łomży, ale tu „działa tylko weekendowo”, bo studiuje w Olsztynie. Mówi, że do Wszechpolaków dołączyła, i w akcję przed komercyjnymi Walentynkami zaangażowała się, z „miłości do kraju”. Mówi, że chce szerzyć patriotyzm i że tak została wychowana. Druga i ostatnia z łomżanek na akcji zastrzega, że do MW nie należy, a przyszła tu, aby wspierać koleżankę. Dziewczyny – wraz z trzecią z Białegostoku – „miłość od Ojczyzny” dziś rozumieją jako codzienne działanie nastawione nie tylko na siebie, ale także na innych. To – jak tłumaczą - angażowanie się w akcje charytatywne i pomaganie potrzebującym oraz propagowanie pamięci o prawdziwych bohaterach. Takimi są trzej „ojcowie niepodległości” - Roman Dmowski, Ignacy Jan Paderewski i Józef Piłsudski - umieszczeni na kalendarzu, który Wszechpolacy chcieli rozdawać nielicznym przechodzącym we wczesne popołudnie w okolicach Galerii Veneda.
- W tym roku nawiązujemy do 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, a ci trzej mężowie stanu są świetnymi przykładami miłości do Ojczyzny – dodawał Bartosz Sokołowski, prezes MW z Białegostoku. - Na pierwszym planie jest Roman Dmowski, bo on dla naszej formacji jest najważniejszy i uważamy, że on ma największe zasługi dla odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 roku.
Prezes białostockiej MW podkreślał, że Łomża ma „bogate tradycje narodowe i niepodległościowe” i że MW chce rozbudować tu swoje struktury. Póki co ich tu nie ma.