Minister Zieliński chce jeszcze co najmniej 12 lat rządów PiS
Kilkadziesiąt (70-80) osób - samorządowcy, szefowie służb mundurowych, dyrektorzy szkół, kilku księży - przyszło w niedzielne popołudnie do Centrum Katolickiego przy parafii pw. Krzyża Świętego w Łomży na „świąteczno - noworoczne” spotkanie z posłem i wiceministrem MSWiA Jarosławem Zielińskim. Tego typu spotkanie Zieliński organizuje od lat po to, „żeby popatrzeć trochę wstecz i podsumować rok” oraz zobaczyć „czy jesteśmy razem wciąż, czy kogoś ubyło, czy ktoś przybył.” Tym razem na spotkaniu było widocznie więcej uczestników...
Minister Jarosław Zieliński dziękował za obecność i mówił, że w wymiarze wspólnoty narodowej rok 2017 był dobry rokiem: „Wiele z tego, co istotne i na co ludzie czekali, zostało zrealizowane lub jest w trakcie(...) chociaż pewnie nie uniknęliśmy zagrożeń i błędów”. - Ważne jest aby, iść dobrą drogą i iść razem – mówił Zieliński dodając, że nie są aniołami, ale podkreślał, nie można zarzucić im, że nie idą tą drogą, którą obiecywali.
Minister chwalił rządowy program 500+, który „spowodował, że w Polsce wreszcie nie ma głodnych dzieci”. Wskazywał na sukcesy w dziecinie bezpieczeństwa Państwa, za które on w rządzie jest odpowiedzialny, oraz na rozwój gospodarki i „zmianę klimatu politycznego”. - Ta władza nie akceptuje złodziejstwa – mówił Jarosław Zieliński wskazując, że dzięki uszczelnieniu systemu podatkowe do budżetu w ubiegłym roku wpłynęło o 30 miliardów złotych więcej. - Przestali żywcem kraść, a kradli im więksi tym więcej – dodawał.
Wiceminister podkreślał, że mówi to po to, aby jeszcze raz pokazać, że Prawo i Sprawiedliwość zmienia kraj na lepsze. Mówił też, że do zrobienia jest jeszcze bardzo dużo i wyliczał, że obecnej władzy potrzeba jeszcze co najmniej 12 lat rządów, czyli "połowę tego, co mieli oni". Zachęcał też uczestników spotkania, aby o sukcesach rządu mówili publicznie „u cioci na imieninach, na spotkaniach w zakładach pracy”, bo jak zauważał „Polacy są rozpolitykowani” i temat polityki prędzej czy później pojawia się niemal na każdym spotkaniu.
Zieliński mówił także o ostatnich wydarzeniach w kraju – „o nagonce” z neofaszystami, którzy według wiceministra są „albo chorzy, albo idioci, albo prowokatorzy, ale chowają się po lasach”.
O ostatniej decyzji Rady Politycznej PiS o zakazie startu z list wyborczych ludzi, którzy „zdradzili” oraz ostrym liście jaki prezes Jarosław Kaczyński napisał do działaczy partii po tym, gdy niektórzy senatorowie z PiS nie zgodzili się na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie jednego z nich - senatora Stanisława Koguta, który jest podejrzewany przez prokuraturę o korupcję.
- Uczciwość jest podstawową wartością, którą musimy strzec – mówił Jarosław Zieliński.
Na początku spotkania obecny był także biskup Tadeusz Bronakowski. Mówił m.in. że „program dobrych zmiany” zostawił św. Jan Paweł II, który w 1999 roku przemawiał w polskim parlamencie. Bronowski zwracał też uwagę ministra na potrzebę zauważenia ludzi, „którzy formalnie nie należą do PiS, ale wykonują tak wiele pracy, aby dobra zmiana była dobrą zmianą”.
Nawiązując do tegorocznej setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości biskup mówił, że to „święto nie będzie pełne, jeśli nie zachowamy wolności wewnętrznej” i ponownie apelował o podjęcie działań ograniczających spożycie alkoholu.
- Nie będzie wolności bez trzeźwości narodu polskiego – mówił biskup.
Dziękując biskupowi za obecność na tym spotkaniu minister Zieliński podkreślał, że biskup Tadeusz Bronakowski potrafi także surowo oceniać ich działania, a oceny te powodują, że muszą oni korygować swoje decyzje.
