Muzyczne powitanie nowego roku
Kolędami i piosenkami bożonarodzeniowymi powitali rok 2018 uczniowie Społecznego Ogniska Muzycznego przy Łomżyńskim Towarzystwie Muzycznym. Program koncertu dopełniły popularne przeboje i utwory klasyczne, wykonywane zarówno przez większe składy, jaki solistów. Były wśród nich również utalentowane 5-7 letnie dzieci, nie zabrakło też popisów znacznie starszych skrzypaczek, uczennic Jana Zugaja oraz klawiszowców przygotowanych przez Jana Zająca, który zastąpił w Ognisku zmarłego nagle jesienią ubiegłego roku Mirosława Żelaznego.
Koncerty noworoczne to już wieloletnia tradycja Łomżyńskiego Towarzystwa Muzycznego, stając się dla dzieci okazją do występu przed publicznością i zaprezentowania postępów w nauce. W tym roku w sali Regionalnego Ośrodka Kultury w drugą niedzielę stycznia wystąpiło blisko 30. młodych skrzypków, gitarzystów i klawiszowców w wieku 5-19 lat.
– To czas karnawału, dlatego na początek wykonaliśmy wszyscy Menueta G-dur Mozarta w takiej nieoczywistej wersji, a zakończyliśmy wspólną kolędą „Witaj Jezu ukochany” – mówi Jan Zugaj, który po 40 latach pracy w Łomżyńskiej Orkiestrze Kameralnej i Filharmonii Kameralnej od 1. stycznia skoncentrował się już wyłącznie na nauczaniu w Ognisku. – Inne utwory też były zróżnicowane, dobrane nie tylko do umiejętności, ale i zainteresowań uczniów.
Najwięcej braw zebrali rzecz jasna najmłodsi: 5-letni skrzypek Nataniel Goc, 6-letnia gitarzystka Maria Sienkiewicz i 7-letnia skrzypaczka Julia Goc, wykonujący kolędy i proste piosenki.
– Na razie te dzieci mają wielki zapał do grania, co na tym etapie jest najważniejsze – mówi Jan Zugaj, dodając, że jak już nauczą się grać, to będzie już tylko lepiej, a czas pokaże co dalej.
O tym, że harmonijny rozwój i regularna praca owocują można było przekonać się podczas występów najbardziej doświadczonych skrzypaczek, uczennic Jana Zugaja: Doroty Grudkowskiej w utworze „Mazurek, moje marzenie” oraz Emilii Lenkiewicz w „Etiudzie” Chopina.
Stworzyły też one, wraz z Gabrielą Ursin i Agnieszką Walewską, skrzypcowy kwartet, na scenie występowały też inne składy. Wśród solistów nie brakowało też klawiszowców, których uczy obecnie Jan Zając – doświadczony pedagog i muzyk, wieloletni oboista Filharmonii Kameralnej.
– Nie ukrywam, że było to dla mnie wyzwanie, bo jednak Mirosław Żelazny pracował tu wiele lat, miał świetny kontakt z uczniami – mówi Jan Zając. – Podszedłem jednak do tego profesjonalnie, bo wiadomo, że dzieci potrzebowały nauczyciela. Na razie gramy gamy, tonacje, skale, zaczynamy od tzw. nauki czytania, żeby po wypracowaniu podstaw można było robić coś więcej.
Na zajęcia w Społecznym Ognisku Muzycznym uczęszcza obecnie około 40. uczniów. Jest jeszcze kilkanaście wolnych miejsc dla dzieci chcących uczyć się gry na skrzypcach, instrumentach klawiszowych czy saksofonie, a jak podaje Jan Zugaj, w planach są też inne, np. flet prosty.
– Dzieci garną się do grania! – nie kryje radości Jan Zugaj. – Oczywiście nie znaczy to, że każde z nich pójdzie do szkoły muzycznej czy będzie grać zawodowo, ale kontakt z instrumentem daje im naprawdę wiele, wpływa korzystnie na ich rozwój, poczucie dyscypliny. Dlatego tak ważne jest zapewnienie im występów podczas koncertów noworocznych czy kończących rok szkolny, bo to takie zwieńczenie kilkumiesięcznej pracy. Mieliśmy pewne problemy z organizacją tego niedzielnego koncertu, ale dzięki życzliwości dyrektora Jarosława Cholewickiego zagraliśmy w sali Regionalnego Ośrodka Kultury. Bardzo nam to odpowiadało, bo jest tu scena, profesjonalne nagłośnienie i oświetlenie, a na sali bez problemu zmieściło się ponad 110 osób – nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby nasze kolejne koncerty też mogły odbywać się w tym miejscu!
Wojciech Chamryk
Fot. Anna Urban-Górnik