Narew się rozlała...
- To jest dar natury dla nas. Ta dolina z tego żyje – mówi Mariusz Sachmaciński, dyrektor Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi. Łąki w dolinie rzeki zalane są wodą tworząc wielkie i dawno nie widziane o tej porze roku rozlewiska. Przyrodnicy cieszą się wodą, migrującymi z Zegrza w górę Narwi rybami czy zimorodkami, które licznie powróciły nad Narwicę. – Przeszedłem może 400 metrów i spotkałem 6 przelatujących zimorodków – chwali się Sachmaciński po piątkowej wyprawie nad rzekę.
- Przez ostatnie parę lat tych rozlewisk nie było, ale to dziś jest normalnie. Tak powinno być co roku – podkreśla dyrektor Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi.
Park rozpościera się wzdłuż 16-kilometrowego odcinka Narwi od ujścia Łojewka w okolicach Bronowa do mostu łączącego Łomżę z Piątnicą. Teraz wszędzie tu stoi woda i powoli się podnosi. Według pomiarów IMGW w Wiźnie Narew przekroczyła już stan ostrzegawczy osiągając poziom 441 cm. W okolicach Łomży poziom rzeki wynosi 338 cm i w ciągu trzech dni podniósł się o 4 cm.
- Dzięki temu, że poziom rzeki jest wysoki ryby migrujące z Zalewu Zegrzyńskiego mają gdzie się rozchodził i zasilają starorzecza – cieszy się Mariusz Sachmaciński mówiąc, że niedawno jeden z wędkarzy złowił w Narwi szczupaka, który miał 115 cm długości.
Z większej liczny ryb w wodzie cieszą się wędkarze i korzystają ptaki. Narwica to trudno dostępne starorzecze Narwi, choć przepływa w niewielkiej odległości od drogi Drozdowo-Łomża. Jest zarośnięte drzewami, które jak się okazuje świetnie wykorzystują zimorodki. Łowią one ryby rzucając się do wody np. z gałęzi drzewa. I choć zimorodki, to całkiem spore i kolorowe ptaki, trudno je wypatrzeć. Są rzadkie i pod ścisłą ochroną, ale dyrektor Sachmaciński chwali się, że w piątek nad Narwicą widział kilka osobników łowiących tu ryby.
- Są też liczne czaple białe – dobrze je widać w okolicach mostu Huba. Przyleciało już dużo gągołów ze wschodu i Skandynawii, są też jeszcze żurawie – nie wszystkie odleciały przed zimą – opowiada przyrodnik zachęcając mieszkańców do spacerów wzdłuż rzeki i obserwacji jesiennej przyrody.
Nie wszystkie zwierzęta lubią tyle wody. Np. łosie czy dziki wyprowadzają się z doliny do lasów sosnowych. Zwykle wyganiał ich pierwszy śnieg, ale w tym roku to podnosząca się woda. - Dlatego teraz kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność, bo tych zwierząt wychodzących na jezdnie może być więcej niż ostatnio - przestrzega dyrektor ŁPKDN.