67-latek z Łomży czeka na Koronę Maratonów Polskich
Miał 63 lata, kiedy zaczynał regularnie maszerować do Lasku Jednaczewskiego i biegać pomiędzy drzewami. Lekarz mu odradzał, że za późno, że nie w tym wieku. Dwa lata później zdobył Koronę Półmaratonów Polskich, a trzy lata później zaczął biegać maratony: ponad 42 kilometry w mniej niż 5 godzin. Jerzy Gieraga, 67-letni ekonomista z Łomży, startował z powodzeniem w 7 maratonach i ma nadzieję na włożenie Korony Maratonów Polskich i powtórkę sukcesu z koroną półmaratonów. - To prawda, bieganie wyzwala endorfiny szczęścia – mówi zadowolony pracownik z Regionalnego Ośrodka Kultury. - Człowiek się resetuje: lepiej poczułem się psychicznie i nie boli mnie kręgosłup.
Jerzy Gieraga urodził się 67 lat temu w Dębnie, tam 42-kilometrowy maraton przebiegł dwukrotnie, a do tego maratony w: Krakowie, Wrocławiu, Warszawie i Poznaniu. Dołożył sobie jeszcze maraton w Łodzi i w ciągu dwóch lat: 2016 oraz 2017 ma 7 tras za sobą, choć do trofeum wystarczyłoby 5. - Maratony, w których uczestniczyłem, to przeważnie biegi uliczne w centrach miast i po parkach, bo organizatorom zależy na pokazaniu zabytków i walorów miejscowości – opowiada maratończyk z Łomży, uściślając, że ma lat 67 i pół. - Córka w Białymstoku studiowała i biegała z chłopakiem po Lasku Zwierzynieckim, więc pomyślałem sobie, że też mam blisko Lasek Jednaczewski... Najpierw od słupa do słupa telefonicznego, potem coraz śmielej i na coraz większe odległości. Biegałem po trzy razy w tygodniu, początkowo trochę bolały mięśnie nóg, lecz organizm się zaadaptował. Na zwykłym treningu pokonuję od 5 do 10 km, ale w weekendy biegam po kilkanaście kilometrów.
Na jednej bieżni z mistrzynią Polski
„Emeryt” z Łomży dla rekreacji i zdrowia biega do Nowogrodu i z powrotem z dobrymi wynikami: jesienią 2016 na półmaratonie (ponad 21 km) w Krakowie uzyskał 2 godziny 8 minut; wiosną 2017 w Dębnie przebiegł trasę maratonu (ponad 42 km) w 4 godziny 57 minut. - To paradoksalne, że ja lepiej się czuję z roku na rok, mimo że lat przybywa – uśmiecha się optymistycznie Jerzy Gieraga, opisując, jak wzmocnił dzięki ćwiczeniom przed i po biegu gorset mięśniowy brzucha i pleców. - Do biegania trzeba podejść rozsądnie, warto poczytać książki, artykuły w Internecie – doradza tym, którzy chcieliby również poprawić samopoczucie i kondycję. - Mnie na przykład doradzał sławny trener lekkoatletyki Andrzej Korytkowski, po tym, jak złapałem kontuzję nogi i lekarz mi odradzał bieganie. Po godzinie rozmowy z trenerem klubu Prefbet Śniadowo – Łomża wiedziałem więcej.
Przede wszystkim, trener Andrzej Korytkowski – który swego czasu sam był świetnym biegaczem – przedstawił rozmaite ćwiczenia rozgrzewające i rozciągające mięśnie przed właściwym bieganiem i po biegu. Zaprosił zawodnika amatora także na stadion miejski na pobieganie z mistrzynią Polski Justyną Korytkowską. Dobre rady i wspólne treningi pod okiem profesjonalistów przyniosły dobre rezultaty. Mistrz w koronie półmaratonów i za chwilę w koronie maratonów ma kolejne marzenia...
Mirosław R. Derewońko