Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 19 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Kalendarium

2 czerwca 1953 Koronacja królowej brytyjskiej Elżbiety II
Najdłużej panującym monarchą europejskim jest królowa Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej Elżbieta II, której koronacja odbyła się 2 VI 1953 r. Wstąpiła na tron po niespodziewanej śmierci swego ojca, króla Jerzego VI., który zmarł 6 II 1952 r. w Sandringham. Wiadomość o jego zgonie dotarła do niej, w będącej wówczas brytyjską kolonią, Kenii, gdzie przebywała wraz ze swym małżonkiem, księciem Filipem. Opuściwszy Wielką Brytanię jako księżniczka, następnego dnia licząca wówczas 26 lat Elżbieta Aleksandra Maria Windsor powróciła do Londynu jako królowa. Monarcha brytyjski wstępuje na tron bezpośrednio po śmierci lub abdykacji swego poprzednika. Ceremonia akcesji odbywa się londyńskim Pałacu Św. Jakuba, a biorą w niej udział wszyscy członkowie Rady Przybocznej (Privy Counsil), ponadto zapraszani są członkowie Izby Lordów. Król lub królowa, po ogłoszeniu proklamacji o objęciu tronu odczytuje stosowną deklarację, a następnie przysięga zachować niezależny od kościoła anglikańskiego kościół szkocki. Przysięga znana jako deklaracja akcesji odczytywana jest na otwarciu najbliższej sesji brytyjskiego parlamentu. Koronacja Elżbiety II była pod wieloma względami największą i najwspanialszą uroczystością królewską XX w. Towarzyszyło jej olbrzymie zainteresowanie opinii publicznej. Przybyłe do Londynu tłumy turystów były tak liczne, że już 27 maja policja musiała wydać zakaz poruszania się wszelkich pojazdów w promieniu trzech km od Westminsteru. Kulminacyjny moment nastąpił we wtorek, 2 czerwca 1953 r. kiedy to w Opactwie Westminsterskim, według niezmienionego w zasadniczych zarysach od przeszło tysiąca lat ceremoniału odbyła się uroczysta koronacja sprawującej już swą funkcję królowej. Przewodniczył jej - jak niemal zawsze od podboju Wielkiej Brytanii przez Normanów w 1066 r. - Arcybiskup Canterbury, który traktował swoją rolę w przygotowaniach do tej uroczystości z największą powagą i stał się jednym z najbardziej znanych aktorów całego widowiska. Przed rozpoczęciem mszy świętej arcybiskup, zwracając się do obecnych w świątyni biskupów kościoła anglikańskiego, wygłosił oświadczenie: „Panowie, przedstawiam wam królową Elżbietę, naszą niepodważalną królową”. Najważniejszym punktem ceremonii było namaszczenie. Gdy królowa usiadła na tronie koronacyjnym, Rycerze Podwiązki rozpostarli nad nią baldachim, zaś arcybiskup Canterbury - poza zasięgiem kamer - uczynił na jej rękach, piersiach i głowie znak krzyża, wymawiając przy tym następujące słowa: „Niech twoja głowa zostanie namaszczona świętym olejem, jak królowie, kapłani i prorocy byli namaszczeni. I tak jak Salomon był namaszczony na króla przez Zadoka - kapłana i Natana - proroka, tak i ty bądź namaszczona, błogosławiona i poświęcona, królowo narodów, które Pan Bóg oddaje Ci teraz we władanie”. Wypowiedziawszy tę podniosłą formułę, Arcybiskup Canterbury włożył do rąk królowej Elżbiety jabłko i berło królewskie, a na jej głowę nałożył pochodzącą z 1300 r. koronę króla Edwarda. Następnie arcybiskup i biskupi złożyli hołd nowo ukoronowanej królowej. Gdy uroczystość dobiegła końca, z tłumu rozległy się okrzyki: „Boże, chroń królową Elżbietę!” i „Niech żyje królowa!”. Ukoronowana królowa udała się do karocy, którą - w towarzystwie 13 tys. żołnierzy, 29 orkiestr i 27 innych powozów przejechała ulicami miasta.
22 czerwca 1941 Inwazja Niemiec na ZSRR Ponad 3 miliony żołnierzy, 3428 czołgów, 2700 samolotów, oraz 7146 dział i moździerzy - takimi siłami Hitler uderzył rankiem 22 czerwca 1941 r. na Związek Radziecki. Data inwazji nie była przypadkowa. 129 lat wcześniej tego samego dnia wojnę z Rosją rozpoczął Napoleon. Wódz III Rzeszy liczył, że uda mu się osiągnąć to, czego nie udało się osiągnąć jego poprzednikowi. Co ciekawe, że Rosjanie - mimo deklarowanej przyjaźni - sami planowali uderzyć na III Rzeszę. Zgromadzone przez nich w tym celu siły wojskowe - 3 miliony żołnierzy w 258 dywizjach, 23 000 czołgów, 9000 samolotów i 11600 dział i moździerzy - były nawet większe od tych, którymi na ich kraj uderzył Hitler. Najsilniejsze jednostki tej olbrzymiej masy wojska rozmieszczone zostały w sposób typowo ofensywny - w tych miejscach, gdzie granica ZSRR wybrzuszała się w głąb terytorium zajmowanego przez Niemcy. Możliwości ataku strony przeciwnej nie uwzględniono. Zaskoczenie było kompletne. Już w ciągu pierwszych godzin walk przestało istnieć radzieckie lotnictwo - 1489 samolotów zostało zniszczonych na ziemi, zaś 322 w powietrzu. Niemcy stracili przy tym zaledwie 50 maszyn. Jednocześnie, niemieckie jednostki pancerne rozpoczęły błyskawiczny marsz w głąb terytorium ZSRR, napotykając przy tym początkowo jedynie na lokalny i nieskoordynowany opór. Czystka wśród kadry oficerskiej, jaką Stalin przeprowadził w latach 30 sprawiła, że sowieckie masy żołnierskie pozbawione były kompetentnego dowództwa. Toteż, pomimo, iż natężenie walk z każdym dniem było większe, straty radzieckie były olbrzymie. W ciągu kilku tygodni sowieci stracili tysiące dział i czołgów, a liczba żołnierzy, którzy dostali się do niewoli sięgała setek tysięcy. W bitwie granicznej Rosjanie zostali odrzuceni 600 km w głąb ZSRR. Niemiecki sukces był początkowo oszałamiający. Żołnierze Wermachtu nie wszędzie zresztą byli traktowani jako wrogowie - w krajach bałtyckich, na Białorusi i na Ukrainie przyjmowano ich jako wyzwolicieli. We Lwowie, gdzie wycofujące się NKWD zamordowało tysiące więźniów politycznych, w czasie publicznej demonstracji w sposób otwarty opowiadano się za niepodległością Ukrainy. Zdaniem wielu historyków, gdyby Hitler inaczej traktował ludność podbitych obszarów, a także jeńców wojennych, cała „operacja Barbarossa” - jak w planach niemieckiego dowództwa określono inwazję na ZSRR - mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej. Jednak Führer całkowicie odrzucał myśl o pozyskaniu miejscowej ludności dla swoich celów - w zamian choćby za utworzenie niewielkich i całkowicie zależnych od Rzeszy państewek. Nadzieje Ukraińców, Białorusinów i innych zniewolonych przez sowiecki reżim narodów okazały się złudne, gdyż inwazja niemiecka przyniosła nowy terror. Jednak operacja „Barbarossa” okazała się dla Niemców ostatecznie klęską. Mimo, iż udało im się zająć wielki obszar kraju, najważniejsze cele strategiczne nie zostały zrealizowane. Nie udało się zająć Moskwy, a nadto - mimo niemal trzyletniego oblężenia – nie został zdobyty Leningrad. Nie udało się również zniszczenie radzieckiego przemysłu, którego najważniejsze ośrodki zostały ewakuowane w rejon Uralu, Zachodniej Syberii, Kazachstanu i Środkowej Azji, daleko poza zasięg Luftwaffe. Nie udało się też zniszczyć Armii Czerwonej, która mimo olbrzymich strat zachowała zdolność bojową i w trakcie oblężenie Moskwy w grudniu 1941 r. przeszła do kontrofensywy. Podobnie, jak wcześniej Napoleon, Hitler nie wziął pod uwagę problemów integralnie wiążących się z próbą opanowania tak wielkiego kraju. Traktował on tę wojnę jako kolejny „blitzkrieg” - choć wszystko wskazywało na to, że wojna z ZSRR nie będzie miała charakteru wojny błyskawicznej. Nie uwzględnił też czynnika, który niemal 130 lat przed nim wydatnie przyczynił się do klęski Napoleona - surowego, rosyjskiego klimatu. Przekonał się o tym już w listopadzie 1941 r., kiedy to w czasie ofensywy pod Moskwą okazało się, że niemieccy żołnierze i ich sprzęt wojskowy nie są przystosowani do walki w niskich temperaturach.
28 czerwca 1569 Unia Polsko-Litewska Historia związku państwowego między Polską a Litwą sięga roku 1385, kiedy to podpisana została tzw. Unia w Krewie. W zamian za polską koronę i rękę królowej Jadwigi wielki książe litewski Władysław Jagiełło zobowiązał się przyjąć chrzest oraz schrystianizować Litwę i przyłączyć ją do Polski. Ta ostatnia sprawa nie była jednak do końca jasna. O ile bowiem Jagiełło pod pojęciem przyłączenie rozumiał połączenie Polski i Litwy pod jego panowaniem, to możnowładztwo polskie interpretowało to jako rzeczywiste wcielenie Litwy do Polski. Unia polsko-litewska zawierana była później jeszcze pięciokrotnie - w 1401 r. (Unia wileńsko - radomska), 1413 r. (Unia horodelska), 1432 r. (Unia w Grodnie), 1501 r. (Unia w Melniku) i wreszcie - w roku 1569 (Unia lubelska). Związek między Polską a Litwą miał początkowo charakter dość luźny. Oba państwa zachowywały polityczną odrębność, przy czym Litwa miała stale mieć własnego Wielkiego Księcia, podległego królowi Polski. Była to więc Unia o charakterze personalnym. Historycznym przełomem w historii polsko-litewskiego związku była Unia zawarta 28 VI 1569 r. przez sejmy obu państw zgromadzone na wspólnym posiedzeniu w Lublinie. Na jej mocy Polska i Litwa stawały się jednym państwem - Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Znikło ostatecznie odrębne stanowisko Wielkiego Księcia Litewskiego (był to odtąd jeden z tytułów przysługujących królom polski), ustanowiony został wspólny Sejm, a nad obiema częściami składowymi Rzeczypospolitej miał panować obierany przez szlachtę monarcha.
Choć od momentu zawarcia Unii Lubelskiej Polska i Litwa w sposób jednoznaczny stawały się jednym państwem, to obie jego części - zwane Litwą i Koroną zachowywały w ramach Rzeczypospolitej Obojga Narodów swą wewnętrzną odrębność. W obu częściach miało obowiązywać osobne prawo (choć sejm był wspólny). Odrębne pozostały centralne urzędy (kanclerz, marszałek), a także wojsko (odrębne urzędy hetmanów) i skarbowość (dwóch wielkich podskarbich - koronny i litewski).
30 czerwca 1908 Meteor Tunguski
W pogodny poranek 30 czerwca 1908 r. nad środkową Syberią w rejonie rzeki Podkamienna Tunguska o godz. 7.17 czasu lokalnego pojawił się jaskrawo świecący, szybko poruszający się obiekt. Według naocznych świadków, leciał on z południowego wschodu na północny zachód, ciągnąc za sobą kolorowy, świecący warkocz. Po kilku sekundach całą okolicę zalał oślepiający błysk. Nad miejscem katastrofy uniósł się wysoki na 20 km słup ognia, który po chwili przekształcił się w olbrzymią, podobną do atomowego grzyba chmurę. Huk eksplozji słychać było w promieniu ponad 1000 km. Wywołana wybuchem fala uderzeniowa uderzyła w tajgę, przewracając drzewa na obszarze ponad 2000 km kw. Znacznie większą powierzchnię objęły pożary. Żar eksplozji był tak intensywny, że świadek znajdujący się w odległości 70 km od jej centrum zdjął koszulę z obawy, by się nie zapaliła. W znajdującej się 60 km od miejsca wybuchu wsi Wanawra osoba siedząca na ławce został odrzucona o kilka metrów. 22 kilometry dalej namiot Ewenków - nomadycznych pasterzy reniferów - został wyrzucony w powietrze wraz z ludźmi, a powietrze momentalnie zrobiło się tak gorące, że las zaczął płonąć. Wywołany kataklizmem wstrząs został zarejestrowany w promieniu setek kilometrów. Barometry na całym świecie dwukrotnie wykazały wzrost ciśnienia, wywołany przejściem fali uderzeniowej. Jak w późniejszych czasach ustalono, siła eksplozji odpowiadała wybuchowi bomby wodorowej o mocy ok. 15 megaton TNT. Zabitych zostało tysiące reniferów należących do zamieszkałych na obszarze niezwykłego zjawiska plemion. Ofiar wśród ludzi - z wyjątkiem kilku przypadków oparzeń - nie było. Niezwykłe zjawiska na tym się nie skończyły. W Europie przez kilka następnych dni obserwowano świecenie nocnego nieba. Światło to było tak intensywne, że np. w Paryżu można było o północy czytać drobny druk, nie zapalając lampy. Przyczyna katastrofy w tunguskiej tajdze była stosunkowo banalna. Według powszechnie przyjętej hipotezy, 30 VI 1908 r. w atmosferę ziemską wtargnął duży meteor lub niewielka kometa. Średnica obiektu wynosiła zapewne 50 - 100 m, a prędkość ok. 15 km/s. Opór powietrza sprawił, że przybyły z kosmosu obiekt na wysokości 25 km zaczął rozpadać się na kawałki, a na wysokości ok. 10 km nad ziemią eksplodował. Powstały w wyniku eksplozji pył rozprzestrzenił się w górnych warstwach atmosfery, a obserwowane po katastrofie „białe noce” były wynikiem odbijania światła słonecznego przez jego cząstki.

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę