Polowa jeszcze rozkopana
Od poniedziałku kierowcy w Łomży mieli mieć do dyspozycji wyremontowaną ulicę Polową. Remont newralgicznej, przebiegającej przez środek miasta, ulicy zaczął się na początku kwietnia i miał być ukończony do połowy października. Niestety tak się nie stało, a jak się okazuje utrudnienia związane z jej remontem mogą potrwać jeszcze blisko dwa miesiące.
Remont Polowej i stanowiącej jej przedłużenie Szosy Zambrowskiej do Ronda Lutosławskiego prowadzony jest w ramach realizacji tzw. „schetynówek”. Inwestycję za ok. 6,5 mln zł realizuje konsorcjum łomżyńskich firm Unibep i BIK-PROJEKT, przy miasto na to zadanie otrzymało dotację budżetu państwa w wysokości 2 mln 832 tys. zł. W ramach prac wykonana jest nie tylko nowa nawierzchnia dawnej jezdni, ale także wymieniane i wzmacniane jej podłoże oraz nowe: mini rondo na skrzyżowaniu ul. Polowej i Sadowej i ścieżka rowerowa. Zgodnie z umową prace miały zakończyć się w połowie października. Jeszcze podczas sesji 30 sierpnia wiceprezydent Łomży Andrzej Garlicki zapewniał radnego Tadeusza Zarembę, dopytującego o powolne tempo prac, że „jest w stałym kontakcie z wykonawcami i ma deklaracje, że termin zawarty w umowie jest absolutnie do zrealizowania”.
Kilka tygodni później okazało się, że prace w tym terminie absolutnie do zrealizowanie nie były. Wykonawca złożył do ratusza wniosek aby przedłużyć termin wykonania ulicy do 8 grudnia 2017 roku. Powodami opóźnień miały być przede wszystkim niesprzyjające warunki atmosferyczne – czyli ulewne deszcze, które w tym roku wyjątkowo często występowały, ale także kolizjami z kanalizacją deszczową oraz koniecznością przebudowy linii energetycznej przez PGE. Wniosek jest analizowany w ratuszu i u wojewody w Białymstoku, bo niezrealizowanie zadnia mogłoby oznaczać problemy z rozliczeniem przyznanej miastu dotacji na remont ulicy. Kierowcy póki co muszą jakoś omijać zamkniętą dla ruchu ulicę Polową.