Sąd Pracy: Urząd Miejski nie dyskryminował Gońca
Sędzia Małgorzata Sulkowska z Sądu Rejonowego w Łomży potrzebowała zaledwie kilku minut, ażeby w publikacji wyroku ogłosić, że Gońcowi – znanemu z wcześniejszej sprawy praca z sms, w której występuje przeciwko prezydentowi Łomży i swemu koledze Mariuszowi Chrzanowskiemu – Sąd nie stwierdził dyskryminacji ze strony Urzędu Miejskiego w Łomży. Sąd krótko uzasadnił, że gońcowi, którego pełnomocnikiem jest mecenas Anna Olender, nie udało się sprostać obowiązkowi przytoczenia okoliczności faktycznych, tj. nie tylko mniejszego wynagrodzenia, niż miało kilkoro innych gońców miejskich, ale że – jak sformułowała to sędzia SR Sulkowska - „spowodowane to było z niedozwolonych przyczyn”, jakie są wymienione w artykule 18. punkt 3 a Kodeksu Pracy.
Przywołany przepis mówi, że pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, szczególnie - bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, a także bez względu na zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony albo w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy. - Jednakowa praca, taka sama płaca – sędzia przywołała również w skróconym brzmieniu art. 18. punkt 3 c, że „pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości”. Sędzia Sulkowska powiedziała, że goniec miał „mniej liczne obowiązki i bardziej komfortowe warunki niż pozostali gońcy. Oni wykonywali pracę, zgodnie z założeniami, jakie dla tego stanowiska przewidział pracodawca”. Sąd jednocześnie uznał, że tenże pracodawca „z niewiadomych przyczyn nie rozwiązał umowy” z gońcem, znanym z pracy z smsa, choć zmienił się w praktyce zakres obowiązków gońca. Sąd postanowił, że skarżący o dyskryminację pracownik ma zapłacić 1350 zł Urzędowi Miejskiemu w Łomży, tytułem zwrot kosztów tego procesu. Wyrok nie jest prawomocny: goniec ma 7 dni na złożenie wniosku o uzasadnienie pisemne wyroku i 14 dni na ewentualną apelację w tej sprawie. Przypomnijmy tu jednak, że sprawa o dyskryminację pojawiła się w trakcie wcześniejszego procesu, zawieszonego na ten czas, w którym goniec domaga się od Urzędu Miejskiego wypłaty zaległych premii i opłat za używanie swojego samochodu do celów służbowych. W sumie roszzcenia gońca wynoszą ok. 10 tys. zł. Ratusz uznaje jej za bezzasadne.
Mirosław R. Derewońko