Ćwiczenia Saber Strike 17
Odpowiedź na atak hybrydowy ćwiczyła na poligonie w Orzyszu Batalionowa grupa bojowa NATO, która od kwietnia strzeże wschodnią flankę Sojuszu. W akcji użyto czołgi, śmigłowce, odrzutowce, a nawet amerykański bombowiec strategiczny B-52.
W skład batalionowej grupy bojowej NATO stacjonującej w okolicach Orzysza wchodzą wojska amerykańskie, brytyjskie i rumuńskie. To jej żołnierze wraz z Polakami ćwiczyli w piątek na poligonie w Orzyszu. Gen. Jarosław Gromadziński, szef ćwiczeń powiedział dziennikarzom, że ich scenariusz był adekwatny do zagrożeń, jakie występują teraz w Europie. Oglądali je dowódcy NATO oraz m.in. Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz, który mówił, że są one sprawdzianem sojuszniczej reakcji w ramach art. 5 traktatu waszyngtońskiego. To artykuł w którym jest mowa o tym, że zbrojna napaść na jedno z państw członkowskich NATO jest traktowane jak napaść na nie wszystkie.
- Zaczęło się od zagrożeń hybrydowych, od aktu dywersji, a skończyło na wprowadzeniu B-52 - ciężkiego bombowca, który jest symbolem potęgi i skuteczności działania sił amerykańskich – podkreślał Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz dodając, że tutaj, w Orzyszu, wykuwa się prawdziwa siła sojuszu.
- Ćwiczenia pokazały, że Polska jest silnym krajem, a Polacy przyczyniają się do adaptacji Sojuszu – oceniał gen. Salvatore Farina, dowódca sił połączonych NATO ocenił. - Stoicie na pierwszej linii, umożliwiając wzmacnianie obrony i odstraszając wroga – dodawał.
Dowódca wojsk lądowych USA w Europie gen. Frederick Hodges mówił zaś, że Polska staje się „środkiem ciężkości” dla sił amerykańskich w Europie. Amerykańskie wojska dziś są obecne w Orzyszu, Powidzu, Bydgoszczy, Drawsku Pomorskim i Żaganiu.