Wielką Warszawę rysuje także poseł z Łomży
„Trzeba zmieniać ustrój Warszawy” - mówi łomżyński poseł Lech Kołakowski. To on jest jednym z parlamentarzystów PiS, którzy podpisali się pod złożonym w Sejmie projekt ustawy zakładającym zmianę statusu miasta stołecznego Warszawy. Posłowie PiS chcą ją powiększyć o 32 okoliczne gminy. Projekt wywołał burzę w warszawskim świecie politycznym. Niestety w skład wielkiej Warszawy nie wejdzie Łomża, ale łomżyński poseł twierdzi, że „należy wspierać działania samorządu warszawskiego” dlatego projekt ustawy popiera.
Projekt zmian ustroju Warszawy od chwili pojawienia się wzbudza wiele kontrowersji, przy czym w dyskusji przeważają głosy negatywne. Autorzy, którym przewodzi poseł PiS Jacek Sasin, w poprzednich wyborach samorządowych był przeciwnikiem Hanny Gronkiewicz-Waltz (PO) w wyścigu o fotel prezydenta Warszawy, zapomnieli do ustawy wpisać podwarszawskiej gminy Podkowa Leśna. Połączona Warszawa byłaby większa niż Londyn czy Nowy Jork. Podstawowym zarzutem jest jednak ten, że działaczom PiS nie chodzi o to by ułatwić życie mieszkańcom stolicy i okolicznych gmin, ale przejąć władzę w stolicy. Projekt zakłada bowiem „unię personalną”, w której prezydent stolicy będzie równocześnie burmistrzem nowego tworu, składającego się oprócz Warszawy z 32 okolicznych gmin. Ich przedstawiciele razem z reprezentantami 18 obecnych dzielnic Warszawy stworzyliby 50-osobową radę, która by zarządzała nowo powstałym tworem. Dziś w Warszawie rządzi PO, ale w 30 okolicznych gminach PiS.
Okazuje się, że spośród posłów PiS, którzy podpisali się pod projektem ustawy w sprawie „wielkiej Warszawy” tylko dwoje mieszka w stolicy lub jej pobliżu. Cała reszta jest z innych regionów kraju. Wśród nich ze zdziwieniem odnajdujemy także łomżyńskiego posła Lecha Kołakowskiego. Ten przekonuje, że projekt popiera bo „ma służyć rozwojowi metropolitarnemu Warszawy”, i że „trzeba zmieniać ustrój Warszawy”. Zapewnia też, że po zmianie będzie tam „sprawiedliwe rządzenie”.
(Aż trudno to skomentować)