Winni zapłacą za aferę śmieciową?
Jej cena to grubo ponad 10 milionów złotych. Nieprawidłowości za które wymierzono Łomży surową karę miały miejsce w latach 2012-1013 i radni miasta domagają się od prezydenta dochodzenia roszczeń odszkodowawczych od osób, które doprowadziły do jej powstania. Władze miasta zapewniają, że „Miasto Łomża nie odstąpiło od dochodzenia roszczeń z tego tytułu od osób odpowiedzialnych”, ale jednocześnie podkreślają, że „sprawa jednak nie jest taka oczywista”.
Ostatnio temat gigantycznej kary za aferę śmieciową powrócił w Radzie Miasta Łomża przy okazji dyskusji o planach podwyżki opłat za śmieci. Zarządzająca miejskim wysypiskiem w Czartorii pod Miastkowem miejska spółka ZGO jako jeden z powodów podwyżki wykazuje konieczność przeprowadzenia kosztownych inwestycji. W perspektywie kilku lat potrzeba na to ponad 20 mln zł.
Tymczasem z tytułu kary za śmieci, wraz z naliczonymi od niej odsetkami, Łomża musi wydać ponad 10 mln zł. Radny Tadeusz Zaremba po raz kolejny pytał dlaczego karę mają płacić wszyscy mieszkańcy, a nie osoby, które doprowadziły do powstania nieprawidłowości na wysypisku, za które Urząd Marszałkowski w Białymstoku naliczył opłatę podwyższoną. To właśnie w odpowiedzi na tę interpelację władze miasta zapewniają, że „Miasto Łomża nie odstąpiło od dochodzenia roszczeń z tego tytułu od osób odpowiedzialnych”, ale jednocześnie zaznaczają, że „sprawa jednak nie jest taka oczywista”.
Odszkodowawcza odpowiedzialność cywilna, to odpowiedzialność na zasadzie kontraktowej z art. 471 k.c. z tytułu nie wykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania lub deliktowej z art. 415 k.c. z czynu niedozwolonego, czyli kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. W tej konkretnej sprawie mamy do czynienia ewentualnie z odpowiedzialnością deliktową, której przesłankami są:
- powstanie szkody,
- popełnienie przez sprawcę czynu niedozwolonego,
- związek przyczynowy między szkodą a czynem zabronionym,
- wina sprawcy.
Brak którejkolwiek z tych przesłanek wyłącza odpowiedzialność sprawcy czynu, a ciężar dowodu spoczywa na osobie dochodzącej roszczeń z tytułu czynu niedozwolonego.
Kluczową tutaj kwestią jest stwierdzenie w postępowaniu sądowym czynu niedozwolonego oraz winy sprawcy, która na gruncie prawa cywilnego składa się z dwóch elementów:
- obiektywnego tj. bezprawność postępowania dłużnika.
- subiektywnego tj. wadliwości postępowania w znaczeniu podmiotowym.
Ustalenie tych kwestii może nastąpić w postępowaniu karnym ponieważ zgodnie z art. 11 (zdanie pierwsze) k.p.c. ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym. Zasada prejudykatu wynikająca z tego przepisu ma charakter bezwzględnie obowiązujący w stosunku do sprawcy przestępstwa skazanego w procesie karnym. Osoba taka, jako pozwana w sprawie cywilnej, nie może podważać ustaleń wyroku skazującego ją za popełnienie przestępstwa, jeżeli determinują one sentencję tegoż orzeczenia. Związanie sądu ustaleniami prawomocnego wyroku skazującego wyłącza możność obrony przed roszczeniem deliktowym sprzecznej z tymi ustaleniami; wyłącza też skuteczne podniesienie przez sprawcę zarzutu pozbawienia możności obrony w tym zakresie. Wyłączona jest tym samym możliwość dowodzenia w postępowaniu cywilnym, że prawomocny skazujący wyrok karny z jakichkolwiek przyczyn jest wadliwy.
Dlatego w tej sprawie po pierwsze trzeba poczekać na rozstrzygnięcia w prowadzonym postępowaniu karnym, a po drugie w momencie skierowania sprawy na drogę postępowania karnego, zgodnie z art. 46 k.k. wystąpić z wnioskiem o naprawienie szkody.
Dopiero po zakończeniu postępowania karnego w przypadku nie uzyskania pełnej kwoty odszkodowania wystąpić na drogę postępowania cywilnego.
Śledztwo w tej sprawie, pod nadzorem łomżyńskiej prokuratury, prowadzi Centralne Biuro Antykorupcyjne, które kilka tygodni temu informowało o postawieniu zarzutów byłemu dyrektorowi MPGKiM i byłemu kierownikowi wysypiska śmieci w Czartorii.
Niezależnie od tego MPGKiM, które w ratach zaczęło już spłatę gigantycznej kary, dąży do jej zniesienia lub choćby ograniczenia jej wysokości, zaskarżając decyzję wymierzające karę do kolejnych instancji sądowych.