Zmarła Irena Wagner (+ 88), druhna ZHP i nauczycielka z Łomży
- Żegnam Cię z bólem serca i ogromnym żalem w imieniu koleżanek i kolegów z sekcji edukacji ZNP w Łomży oraz koleżanek i kolegów nauczycieli, ponieważ dobrze znana byłaś w środowisku oświatowym naszego miasta... – wspominała Druhnę Irenę Wagner (+88), której pogrzeb na starym cmentarzu odbył się w czwartek, serdeczna koleżanka i przewodnicząca sekcji Helena Polewaczyk. Ś.P. Irena Wagner marzyła o tym, żeby dożyć 90-tki. Niestety, w poniedziałek wieczorem poczuła się gorzej i we wtorek, 20.grudnia rano, odeszła z tego świata w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży.
Po mszy świętej pogrzebowej mowy pożegnalne wygłosili również: wnuczek Zmarłej, koleżanka z Drużyny Weteranów Harcerzy Ziemi Łomżyńskiej Hanna Skarżyńska oraz prezes TPZŁ Zygmunt Zdanowicz. Można było dowiedzieć się o roli, jaką odgrywała w różnych środowiskach ujmująca, ciepła w relacjach, pogodna, skromna i życzliwa ludziom nauczycielka. Irena Wagner pochodziła z Łomży, gdzie ukończyła Liceum Pedagogiczne. Pracę podjęła tuż po wojnie w trudnych warunkach w powiecie łomżyńskim. Szybko rozpoczęła pracę w Szkole Podstawowej nr 6 (obecnie muzeum) jako nauczycielka fizyki i kierująca ośrodkiem metodycznym fizyki, przez co służyła młodszym od niej nauczycielom. Krótko była wicedyrektorem „Szóstki”. - Wymagała nie tylko wobec innych, ale i wobec siebie – podkreśliła znająca doskonale środowisko oświatowe Łomży Helena Polewaczyk. - Miała za sobą ponad 30 lat pracy pedagogicznej. Myślę, że wielu Jej uczniów jako dorośli żegna Ją z sentymentem i serdecznie wspomina, z sympatią i wdzięcznością. Wśród Jej odznaczeń za trud uczenia są, m.in., Zloty Krzyż Zasługi, medal Komisji Edukacji Narodowej i Złota Odznaka ZNP.
Sympatyczne wspomnienia będą mieli z pewnością uczestnicy „herbatek”, na jakie z okazji rocznic małżeństwa, imienin, urodzin zapraszała do siebie wraz z mężem znajomych. Niektórzy pamiętają, że właśnie w październiku cieszyła się marzeniem, że może dożyje 90 lat... Jedna z najstarszych członkiń ZNP aktywnością mogła zadziwić ludzi dwa, trzy, cztery razy młodszych – na spotkania, wycieczki, imprezy patriotyczne i kulturalne nie trzeba jej było namawiać. Aktywnością i dobrym słowem, i poczuciem humoru przeciwstawiała się monotonii i rutynie życia w pośpiechu i bez ładu. Ale życie nie kończy się na granicy śmierci - Nauczycielka i Druhna będzie żyła w wielu sercach i pamięci. Nie wszystkie marzenia się spełnią, mimo tylu szczerych i serdecznych życzeń na święta...
Mirosław R. Derewońko