Przełamanie akademiczek
Tenisistki stołowe AZS-u PWSIP Metal-Technik Łomża zagrały dwa bardzo dobre spotkania we własnej hali. W sobotę minimalnie uległy wiceliderowi rozgrywek, LUKS-owi Chełmno 4:6, a dzień później odniosły pierwsze zwycięstwo w tym sezonie pokonując w takim samym stosunku Galaxy Białystok.
Łomżanki przystępowały do spotkania z ekipą z Chełmna po czterech kolejnych porażkach. Były więc bardzo zmobilizowane, żeby w końcu wywalczyć pierwsze punkty. Już pierwsza seria gier pojedynczych pokazała, że akademiczki nie przestraszyły się rywalek i dzielnie walczyły w każdym pojedynku. Na początek Monika Żbikowska uległa Agnieszce Sitarskiej, a Weronika Łuba przegrała z Zuzanną Błażejewicz po 1:3, ale potem nieoczekiwanie Joanna Sokołowska gładko pokonała doświadczoną Anikę Kocoń. Dużą szansę na doprowadzenie do remisu miała Karolina Łada. W starciu z Katarzyną Hennig prowadziła już 2:1 w setach, jednak w drugiej części meczu rywalka okazała się lepsza wygrywając ostatecznie 3:2.
Gry deblowe przyniosły kibicom również dużo emocji. Na pierwszym stole zacięty, pięciosetowy i co ważne zwycięski bój stoczyły Sokołowska i Żbikowska z parą Sitarska/Błażejewicz. Na "dwójce" niestety swojego spotkania nie dały rady wygrać Łada i Łuba ulegając Kocoń i Hennig 1:3.
Przed decydującą fazą meczu przyjezdne prowadziły 4:2 i były już bardzo blisko zwycięstwa. Gospodynie jednak nie dały za wygraną i zdołały doprowadzić do remisu po 4. Żbikowska pewnie pokonała 3:0 słabiej dysponowaną tego dnia Kocoń, a Łuba w takim samym stosunku ograła Hennig. Niestety w dwóch ostatnich pojedynkach to zawodniczki gości okazały się lepsze. Niepokonana w tym sezonie Sitarska nie dała szans Sokołowskiej, a Błażejewicz wygrała z Ładą i dwa kolejne dwa punkty zapisały na swoje konto zawodniczki z Chełmna.
- W dzisiejszym meczu gra była bardzo równa i mogliśmy pokusić o remis. Uważam jednak, że taki wynik z wiceliderem nie jest wstydem. Najważniejsze, że dziewczyny zagrały w końcu dobre spotkanie – powiedział po meczu trener AZS-u, Wacław Tarnacki.
Dobra postawa zawodniczek z Łomży w starciu z LUKS-em dawała nadzieję, że w meczu z nieco słabszą drużyną Galaxy będą w stanie w końcu zdobyć pierwsze ligowe punkty. I tak też się stało. Akademiczki znakomicie otworzyły niedziele spotkanie. Na pierwszym stole swoje gry po 3:1 wygrały Sokołowska, która ograła Maję Kunast oraz Monika Żbikowska, która pokonała Klaudię Nawrocką. Natomiast na drugim stole jeden punkt dorzuciła Łuba ogrywając Hannę Prusińską 3:1. Porażki doznała tylko Karolina Łada przegrywając z Joanną Drygas w czterech setach. W efekcie łomżanki wyszły po singlach na dwupunktowe prowadzenie, którego - jak się później okazało - nie oddały do samego końca.
Gry deblowe przyniosły obu ekipom po jednym punkcie. Sokołowska i Żbikowska oddały Kunats i Nawrockiej tylko jednego seta, a Łada i Łuba, mimo prowadzenia 2:1 uległy w pięciu partiach Prusińskiej i Drygas.
W ostatniej części meczu ponownie lepiej zaprezentował się łomżyński pierwszy stół. Na nim gospodynie odniosły dwa zwycięstwa, które dały AZS-owi pierwszą ligową zdobycz. Sokołowska po zaciętym spotkaniu pokonała Nawrocką 3:2, a Żbikowska potrzebowała czterech partii by ograć Kunats. Tym razem bez konsekwencji pozostała słabsza postawa Łady i Łuby, które uległy odpowiednio Prusińskiej i Drygas.
- Czujemy dużą ulgę, że w końcu wygraliśmy. Na pewno było to trudne i zacięte spotkanie, ale zakończone dla nas szczęśliwie. Teraz czekają na mecze z drużynami z dolnej części tabeli i powinno być coraz więcej tych punktów na naszym koncie - twierdzi trener Tarnacki.
Po 6. kolejkach AZS zajmuje 8. miejsce z dwoma punktami na koncie. Kolejne spotkanie rozegra dopiero 5 listopada. Wtedy to na wyjeździe zmierzy się najsłabszą drużyną ligi, IKTS-em Noteć Inowrocław.
is