Trzy stypendia sportowe od miasta Łomża po 12 000 zł rocznie
Co miesiąc troje sportowców będzie otrzymywać 1 000 zł na swoje potrzeby w zamian za uznanie dla ich osiągnięć sportowych i promocję Łomży w Polsce i na świecie. Oto nasza chluba: Justyna Korytkowska (lat 30) – zdobywczyni 12 medali na mistrzostwach Polski, m.in., w biegach na 3000 m z przeszkodami; Beata Trzonkowska (lat 21) – dyskobolka i kulomiotka, obecna młodzieżowa wicemistrzyni Polski; Maciej Tercjak (lat 22) – wicemistrz Europy w karate kuokushin. W czwartek prezydent Chrzanowski na wręczenie stypendiów nas nie zaprosił, więc... rozmawiamy z trenerami.
Andrzej Korytkowski to nie tylko trener Justyny Korytkowskiej, ale i założyciel oraz prezes LŁKS Prefbet Śniadowo – Łomża, w barwach którego Złota Justyna startuje razem z Beatą Trzonkowską. - Justyna najpierw trenowała u Pana Jerzego Witkowskiego, byliśmy znajomymi, a później parą w sobie zakochanych – opowiada swego czasu również startujący w zawodach biegacz. - Trenuje ze mną od 2004 roku. Na początku była nieznośna: zadziorna, wybuchowa, nerwowa, ale było widać potencjał zawodniczy. Człowiek o ciężkawym charakterze łatwo się nie podda. Wady to były atuty.
Z upływem lat przekonał się o trafności wyboru i czynionych spostrzeżeń: charakter Justyny trochę złagodniał, jednak silna osobowość kobiety i sportsmena dojrzewała: Justyna wiedziała, czego chce i o co walczy. - Moje ówczesne odczucie było takie, że będzie dziewczyną średnią, 8. – 10. miejsce w Polsce – śmieje się trener. - Ale jej życie potoczyło się zupełnie inaczej. Systematyczne treningi, zaangażowanie, hart ducha i pracowitość w połączeniu z ambicjami medalowymi i rekordowymi przyniosły sukcesy. Ciekawe, że Justyna nigdy nie zdobyła złotego medalu w koronnej konkurencji – 3 000 m z przeszkodami. Pierwszy medal Mistrzostw Polski seniorów na tym dystansie zdobyła w 2008 roku. Za najważniejsze jej osiągnięcie uważam złoto na Mistrzostwach Polski na 5 000 m.
Zdaniem trenera i męża, część miejskiego stypendium Justyna przeznaczy na rehabilitację. Za trzy tygodnie podda się znowu testowi sprawdzającemu, czy odzyskała sprawność w prawym kolanie, gdzie miała rekonstrukcję więzadła krzyżowego przedniego. Absolwentka dietetyki PWSIiP może odłożyć część także na kupienie działki w Łomży, ponieważ jej marzeniem jest postawić sobie dom.
Inaczej niż urodzeni w Łomży Justyna i Maciej, Beata Trzonkowska pochodzi z Wąsosza. 21-letnia młodzieżowa wicemistrzyni Polski w pchnięciu kulą od 2 lat trenuje samodzielnie. Wcześniej byli przewodnikami w dyscyplinie: Jacek Jaworowski i Przemysław Zabawski. Rzuciła w czwórmeczu Słowenia – Czechy – Węgry – Polska 4-kilogramową kulę na odległość 13 m 31 cm. Studentka w łomżyńskiej PWSIiP fizjoterapii, odkąd poznał ją jako 14-latkę Andrzej Korytkowski, „zawsze była bardzo fajna, kontaktowa, rozmowna, wesoła”. - I taka pozostała do dziś: ambitna, czujna, uważna, zauważała błędy innych, na co mniej zainteresowani zawodnicy nie zwracali uwagi – chwali trener. - 5-krotnie w mistrzostwach Polski zdobywała 4. miejsce, z czego 4-krotnie w ostatniej kolejce, na 6 rzutów, traciła medal. Nie załamuje się, trzyma poziom, od dwóch lat w UKS Liceum Sportowe ma zajęcia dodatkowe. Z takimi cechami może być dobrym nauczycielem wychowania fizycznego.
Dariusz Syrnicki z Łomżyńskiego Klubu Karate trenuje Maćka Tercjaka od dziecka. - Od razu było widać, że jest to chłopiec zdolny, że ma talent i warunki psychoruchowe – wspomina 8-latka trener stypendysty miasta Łomża. - Maciek był i jest bardzo grzeczny, miły, ufny i uśmiechnięty. Przez 14 lat okazało się, że jest również wytrwały i konsekwentny, zachował ciągłość treningów, nieważne, mniej czy bardziej intensywną. Dotarcie i wytrwanie od początkującego dziecka do tego etapu, że jest się podwójnym stypendystą miasta Łomża za mistrzostwo Polski w karate, w walkach i w kata w 2015 roku, to powód do satysfakcji dla Maćka i dla mnie. Rok temu Maciek w Pucharze Europy był czwarty, a w tym roku na mistrzostwach Europy wystartował w rywalizacji 24 karateków jako debiutant i zdobył srebrny medal. To nie przyszło samo: marzenia, systematyczne ćwiczenia, krew, pot i łzy. Ciekawostka: Maciek Tercjak to wnuk Romana Tercjaka,, ps. „Romek”, podczas okupacji niemieckiej łącznika między Komendą Główną a okręgiem Białystok Narodowych Sił Zbrojnych. Mam nadzieję, że będzie godnie reprezentował Polskę i Łomżę na mistrzostwach świata w karate kyokushin, a może na igrzyskach olimpijskich – snuje plany na przyszłość trener Dariusz Syrnicki.
Mirosław Robert Derewońko