Pijany wpadł nocą
Ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie miał 37-letni mieszkaniec podzambrowskiej gminy Rutki, który po północy i niepostrzeżenie usiłował przejechać krajową „ósemką”. Jak się okazało mężczyzna miał też aktualny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. W ręce policji wpadł dzięki innemu kierowcy, który zaalarmował funkcjonariuszy widząc przed sobą osobowego opla jadącego całą szerokością jezdni i zahaczającego o niektóre ze słupków ostrzegawczych.
Policja informuje, ze oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Zambrowie telefoniczne zgłoszenie o zdarzeniu otrzymał 30 minut po północy. Dzwoniący 29-letni mężczyzna przekazywał, że na drodze krajowej nr 8 na wysokości miejscowości Kossaki, jedzie przed nim w kierunku Białegostoku podejrzanie zachowujący się kierowca. Osobowy opel miała jechać całą szerokością jezdni zahaczając o niektóre ze słupków ostrzegawczych. Mężczyzna pojechał za jadącym zygzakiem oplem nawet, gdy jego kierowca po pewnym czasie zjechał na jedną z posesji pobliskiej miejscowości parkując opla w stodole. Cały czas informował też policje opisując zataczającego się mężczyznę, który wysiadł z samochodu. Gdy na miejsce dotarli funkcjonariusze okazało się, że 37-letnie mieszkaniec gminy Rutki, który przyjechał oplem, ma ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Na jaw wyszło także, że posiadał aktualny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Mężczyzna został zatrzymany i ma odpowiadać przed sądem.
Policja chwali zaś 29-latka, który wykazał się postawą godną naśladowania. Przypominają także, że nawet anonimowa informacja przekazana na policyjny telefon alarmowy często przyczynia się do zatrzymania sprawców przestępstw.