Kolejny punkt ŁKS-u
Do sześciu przedłużyli serię meczów bez porażki piłkarze trzecioligowego Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926. W sobotę nasz zespół zremisował na wyjeździe z Concordią Elbląg 0:0 i dzięki temu utrzymał dziesiątą pozycję w tabeli.
Wydawało się, że w starciu z przedostatnią ekipą III ligi łomżanie w końcu zaprezentują nie tylko doskonałą obronę (tylko 4 stracone bramki w pierwszych 8 meczach), ale także przełamią się w ofensywie. Niestety od samego początku spotkania przewagę uzyskała ekipa gospodarzy, którzy spokojnie budować akcje w ataku pozycyjnym. Natomiast podopieczni trenera Mateusza Miłoszewskiego po raz kolejny w tym sezonie nastawili się na grę z kontrataku. I taka taktyka o mały włos bardzo szybko nie przyniosła pozytywnego efektu. W 14. minucie w polu karnym Concordii znalazł się Przemysław Olesiński, który dryblingiem zwiódł obrońcę i stanął oko w oko z bramkarzem Mariuszem Strupakiem. Napastnik ŁKS-u zbyt długo zwlekał jednak z oddaniem strzału i w ostatniej chwili został zablokowany przez jednego z rywali. Jak się okazało, była to najlepsza okazja przyjezdnym w całym spotkaniu. Potem jednak gra w ofensywie gości pozostawiała wiele do życzenia mimo, że rywal nie był tej klasy do choćby ostatni przeciwnik ŁKS-u, czyli Widzew Łódź. Nieco niespodziewanie to elblążanie byli drużyną, która w pierwszej połowie częściej gościła na połowie rywali. Gospodarze byli szybsi, dynamiczniejsi, lepiej operowali piłką. Na szczęście obrona ŁKS-u z golkiperem Oliwerem Wienczatkiem stanowiła w tym meczu zaporę nie do przejścia. Dopiero po zmianie stron spotkanie nieco się wyrównało, jednak nie dla tego, że przyjezdni poprawili grę, ale słabiej zaczęli prezentować się gospodarze. Trener Miłoszewski wprowadził na plac gry aż czterech nowych zawodników, ale poprawie nie ulegało ani tempo ani jakość gry ŁKS-u. W efekcie drugie 45 minut również nie przyniosło żadnej stron goli i obie drużyny podzieliły się punktami.
- Muszę przyznać, że zagraliśmy jedno ze słabszych spotkań w tym sezonie. Przez cały mecz zawodnicy byli ospali, brakowało im szybkości, a to przekładało się głównie na słabą grę w ataku. Patrząc natomiast na to jak dobrze zagrali rywale, to na pewno musimy bardzo szanować ten punkt - ocenił postawę ŁKS-u kierownik drużyny, Waldemar Antolak.
Po 8. kolejkach ełkaesiacy mają w dorobku 10 punktów i zajmują wspólnie z rezerwami z Jagiellonii Białystok 10. lokatę. Kolejne spotkanie rozegrają w przyszłą niedzielę, 25 września. O godz. 15.00 na własnym boisku zmierzą się z silną ekipą Lechii Tomaszów Mazowiecki.
is