„To już przestało być śmieszne, a stało się żenujące”
Piłka nożna to niemalże sport narodowy Polaków. Także w Łomży to najpopularniejsza z dyscyplin sportowych wśród chłopców. Dzieci w piłkę grają wszędzie gdzie się da. Czasami, aby móc pograć muszą pokonać wysokie przeszkody... W czwartek wieczorem kilkudziesięciu chłopców trenujących w jednym z klubów musiało przeskakiwać przez płot, aby zejść z boisk, bo w trakcie ich treningu zamknięto furtkę. - To było już trzeci raz z rzędu. To już przestało być śmieszne, a stało się żenujące – mówi mama jednego z chłopców, która chcąc odebrać go z treningu obserwowała jego skok przez płot.
Zdarzenie miało miejsce na boisku przy Szkole Podstawowej nr 9 w Łomży.
- Osoba, która w czwartek wieczorem zamykała bramkę, mówiła, że nasze dzieci są tu nielegalnie, ale przecież był tam także trener i trwały normalne zajęcia, za które my płacimy – mówi mama jednego z chłopców. - To całe szczęście, że przeskakując przez płot dzieciom nic się nie stało, bo jakby doszło do jakiegoś wypadku, to pewnie zostalibyśmy z tym sami.
Dyrektor szkoły Bożena Dziekońska, tłumaczy, że boisko na noc jest zamykane, bo zbierały się tu grupki osób, które niszczyły urządzenia, poza tym część osób wprowadzała tam także psy, które zanieczyszczały teren.
- Ale to boisko nie jest do ozdoby i mogą z niego korzystać wszyscy po uprzednim zgłoszeniu – mówi dyrektor Dziekońska. - Bramka ma być zamykana dopiero po zakończeniu treningów. Jeśli zamknięto ją przed zejściem dzieci, to zapewne wskutek jakiegoś nieporozumienia – dodaje zaznaczając, że wcześniej nikt jej takiego problemu nie zgłaszał i postara się wyjaśnić sprawę.
Udaje się to bardzo szybko. Okazuje się, że w szkole nikt nic nie wiedział, że drużyny MŁKS-u będą wieczorami korzystać z boiska.
Rodzice dzieci winą za „nierozumienie” obarczają władze klubu, które miały wszystko tak ustalić, aby dzieci mogły korzystać z boiska, ale także szatni czy toalety, do której także nie miały dostępu. Marcin Trojanowski, prezes MŁKS-u, twierdzi, że do wczorajszego zdarzenia nie wiedział o problemie.
- Na pewno wyjaśnimy to nieporozumienie i dzieci nie będą musiały już więcej skakać przez ogrodzenie – zapewnia Trojanowski. - Dziś mam się spotkać z rodzicami tych dzieci i wyjaśnić sytuację. Mamy w klubie bardzo dużo dzieci i są problemy ze znalezieniem boisk na których mogłyby trenować i grać. Dlatego korzystamy z uprzejmości klubu Perspektywa i rozpoczęliśmy treningi na boisku przy „dziewiątce”. To boisko trawiaste, i dzieci w tym wieku, które zaczynają już rozgrywki, powinny trenować i grać na trawie – tłumaczy.
Zdaniem dyrektor Dziekońskiej sprawę korzystania ze szkolnego boiska można załatwić bardzo szybko. Wystarczy zgłosić w szkole zamiar i ustalić harmonogram korzystania z niego. I do takiego załatwienia sprawy zaprasza także MŁKS.