Noc muzealnych wędrówek w deszczu
Nieoczekiwane załamanie pogody i intensywne opady deszczu nie odstraszyły uczestników piątej edycji Nocy Muzeów w Łomży. W trakcie imprezy na miasto spadło ok. 2,5 cm wody, czyli po 25 litrów na metr kwadratowy. – Pada i wieje, ale dobra kurtka z kapturem załatwia sprawę. Warto się zmobilizować, bo klimat tej imprezy jest niepowtarzalny – mówił jeden z uczestników sobotniego wydarzenia. Wieczorem i nocą w muzeach, galeriach, świątyniach i większości instytucji biorących udział w tej jedynej takiej kulturalnej nocy w roku w Łomży, pełno było zwiedzających. Aura miała negatywny wpływ wyłącznie na frekwencję podczas plenerowych koncertów, i ogródki gastronomiczne, które w poprzednich latach przy okazji Nocy Muzeów tętniły życiem do późnych godzin nocnych.
Już o godzinie 16. nadkomplet publiczności oklaskiwał w Teatrze Lalki i Aktora przedstawienie muzyczne „Zakochani w stylu retro” klubu „Carpe Diem”, a wieczorem równie tłoczno było tam na spektaklu „Paluchy i szuflady”. Pomimo coraz bardziej dającego się we znaki deszczu, który sparaliżował potańcówkę kurpiowską na Starym Rynku, wypłoszył publiczność koncertu „Galeria dobrej piosenki” Studia Wokalnego eMDeK i spowodował znaczne opóźnienie występu klubu „Carpe Diem” przed Muzeum Diecezjalnym, frekwencja w dających schronienie przed ulewą wnętrzach była według organizatorów całkiem niezła. Prym wiodło tu Muzeum Północno-Mazowieckie, gdzie szczególnie oblegano wystawy związane z bursztynem: stałą „Bursztyn w dorzeczu Narwi” i czasową „Bursztyn Polska i świat”; licznych słuchaczy przyciągnął też koncert „Kobiety poety” Filharmonii Kameralnej i występującego w roli solisty-autora wierszy Henryka Gały. Jak co roku kolejki ustawiły się do zwiedzania katakumb kościoła kapucynów i krypt pod prezbiterium katedry. Mniej lub bardziej tłoczno było też w galeriach i innych placówkach, jak np. w Muzeum Diecezjalnym czy Miejskiej Bibliotece Publicznej, a zwiedzający licznie pojawiali się też w Galerii Aporia, Centrum Kultury przy Szkołach Katolickich i Towarzystwie Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej.
– To fantastyczna sprawa, że można tak sobie krążyć po mieście i zaglądać do muzeów, galerii i wielu innych miejsc – ocenia pan Karol. – Jak widać po frekwencji Noc Muzeów była w Łomży potrzebna, mimo deszczu dawno nie widziałem o tej porze takich tłumów na starówce!
Jednym z wydarzeń tegorocznej Nocy Muzeów w Łomży było otwarcie w Galerii Sztuki Współczesnej Muzeum Północno-Mazowieckiego wystawy „Przestrzeń i papier” Michała Selerowskiego, autora słynnej ławeczki Hanki Bielickiej na ul. Farnej w Łomży i wielu innych pomników tego typu rozsianych w całym kraju.
– To pierwsza moja wystawa w Łomży i jestem bardzo zadowolony, że akurat tutaj mogłem pokazać tak wiele różnych rzeczy ze swojej twórczości – mówi Selerowski. – To dorobek kilkunastu lat i myślę, że całkiem fajnie się to prezentuje w przestrzeni tej galerii!
– Co roku na Noc Muzeów nasza galeria przygotowuje wystawę artysty związanego z Łomżą, stąd pochodzącego lub należącego do naszego środowiska – dodaje Karolina Skłodowska, kierownik galerii. – Prace Michała Selerowskiego są w całej Polsce, liczne jego realizacje znajdują się np. w Międzyzdrojach, gdzie portretuje gwiazdy na pomnikach-ławeczkach w charakterystycznych dla nich pozach. Mimo młodego wieku zambrowski rzeźbiarz jest znany, ceniony i zapraszany do współpracy. Cieszę się, że wyrasta na dojrzałego artystę, który może poszczycić się znakomitym dorobkiem!
Wśród uczestników mokrej Nocy Muzeów nie brakowało też rodzin z małymi dziećmi.
– Pogoda nie dopisała, ale już wcześniej obiecałam córce, że wybierzemy się na Noc Muzeów i nie mogłam już wycofać się z tej obietnicy – mówi pani Marta. – Uważam, że jest to bardzo cenna inicjatywa, przede wszystkim dlatego, że dzieci mają możliwość bezpłatnego obcowania z kulturą wysoką, a przede wszystkim przekonują się, jakie to musi być wartościowe, skoro tyle osób wyszło w deszcz z domu i zwiedza te wszystkie wystawy!